Instytut Ochrony Środowiska bogatszy o milion... po kontroli NIK
Instytut Ochrony Środowiska odzyskał grubo ponad milion złotych, które wcześniej wydał m.in. na umowy cywilnoprawne zawierane z… ówczesną dyrektor placówki. To efekt zaleceń wydanych przez Najwyższą Izbę Kontroli.
Podlegający pod Ministerstwo Środowiska Instytut Ochrony Środowiska-Państwowy Instytut Badawczy zajmuje się m.in. opracowywaniem podstaw strategii i polityki ekologicznej Polski. Prowadzi też np. kompleksowe badania środowiska, zwłaszcza procesów i skutków jego degradacji.
NIK: zarządzanie przestrzenią gmin pozostawia wiele do życzenia
W ubiegłym roku instytut trafił pod lupę NIK, która wytknęła kilka istotnych nieprawidłowości. Zakwestionowano m.in. "zawarcie trzech umów cywilnoprawnych z własnym pracownikiem, którym była ówczesna dyrektor tej instytucji. Trzy umowy na ponad milion złotych dotyczyły weryfikacji opracowanych przez nią samą uwag na temat środków ochrony roślin."
Kontrolerzy zwrócili uwagę, że podobne oceny powinny być wykonywane przez pracowników IOŚ w ramach służbowych obowiązków wynikających z umów o pracę. Ustalili ponadto, że dyrektor instytutu zleciła kancelarii prawnej przygotowanie opinii mającej potwierdzić prawidłowość jej działań!
Według NIK to "postępowanie niecelowe i niegospodarne, bo zamówienie opinii leżało w interesie dyrektor jako osoby fizycznej, a nie w interesie instytutu".
W zaleceniach pokontrolnych Izba wezwała IOŚ do wystąpienia o zwrot ponad miliona złotych wypłaconych własnemu dyrektorowi na podstawie trzech umów cywilnoprawnych oraz kwoty wypłaconej kancelarii prawnej za opinię, która miała potwierdzić prawidłowość działania ówczesnej pani dyrektor.
"Instytut Ochrony Środowiska poinformował o odzyskaniu pełnej sumy wskazanej we wnioskach pokontrolnych. Na konto IOŚ wpłynęło z powrotem milion osiemdziesiąt siedem tysięcy sto sześć złotych" - podkreśliła NIK. W związku z ustaleniami izby toczy się ponadto postępowanie w prokuraturze. Póki co nikomu nie przedstawiono zarzutów.