Hodowcy ryb protestowali przeciwko nowemu Prawu wodnemu
Przedstawiciele hodowców ryb, sprzeciwiający się regulacjom proponowanym w projekcie nowego Prawa wodnego, zorganizowali w środę pikietę w Podzamczu k. Ogrodzieńca (Śląskie), gdzie obradował Konwent Marszałków. Samorządowcy zapewnili o wsparciu postulatów hodowców.
Chodzi m.in. o proponowane opłaty za pobór wód oraz za zrzucanie ścieków czy proponowany obowiązek instalowania liczników poboru wody dla gospodarstw hodowli ryb. Ich przedstawiciele argumentowali, że spowodowałoby to drastyczny wzrost kosztów, a w efekcie nieopłacalność produkcji. "Ratujmy stawy i przyrodę - zero opłat za wodę" - napisali protestujący na transparencie.
![prawo wodne, stawki opłat za wodę, mariusz gajda, ministerstwo środowiska](/gfx/agropolska/_thumbs/pl/defaultaktualnosci/65/2305/1/zbiornikwody.jpg,lIN73mShlVTPprnSWaum.jpg)
Opłaty za pobór wody będą trzykrotnie niższe niż planowano
Jakub Roszak, przedstawiciel hodowców wskazał, że Polska należy obecnie do europejskiej czołówki producentów ryb, rocznie dostarczając na rynek ok. 18-19 tys. ton karpia (z planem zwiększenia do 22 tys. ton) i 15 tys. ton pstrąga (z perspektywą wzrostu, m.in. dzięki inwestycjom ze środków UE, do 20 tys. ton). Wprowadzenie kosztotwórczych rozwiązań byłoby ciosem dla branży - argumentują hodowcy.
- Zgodnie z pierwszą wersją projektu, gdzie mowa była o opłacie za pobór wody w wysokości 8 tys. zł na hektar, opłata za wodę w typowym gospodarstwie pstrągowym, które dostarcza ok. 100 ton pstrąga, wyniosłaby ok. 4 mln zł, przy przychodach ok. 1 mln zł. Nie bylibyśmy w stanie tego osiągnąć, klient nie kupi ryby w takiej cenie - powiedział Roszuk.
Hodowca przyznał, że w kolejnej wersji projektu proponowane stawki zostały znacząco obniżone, jednak wprowadzenie opłat w tym zakresie, w ogóle nie jest uzasadnione i w żaden sposób nie wiąże się z wdrażaniem regulacji unijnej dyrektywy wodnej.
Projekt nowego Prawa wodnego był w środę jednym z tematów obrad Konwentu Marszałków. Na spotkanie zaproszony był wiceminister środowiska Mariusz Gajda, który jednak ostatecznie nie uczestniczył w obradach. W ich trakcie marszałkowie wyrażali wiele obaw związanych z nowym projektem; wkrótce mają przyjąć stanowisko w tej sprawie, w trybie obiegowym.
![wiesław dembek, Instytut Technologiczno-Przyrodniczy w Falentach, wykorzystanie wody w rolnictwie](/gfx/agropolska/_thumbs/pl/defaultaktualnosci/65/1796/1/wodanowe,lIN73mShlVTPprnSWaum.jpg)
Woda coraz ważniejsza dla rolnictwa i klimatu
Wojciech Saługa, marszałek woj. śląskiego poinformował, że projekt budzi również obawy samorządowców - zarówno z powodów, o których mówią przedstawiciele hodowców ryb, jak i z powodu spodziewanego obniżenia środków trafiających do samorządów i regionalnych instytucji, a także odebrania im kompetencji związanych z gospodarką wodną.
Olgierd Geblewicz, marszałek woj. zachodniopomorskiego ocenił, że w projekcie kompleksowej reformy gospodarki wodnej samorządowcy dostrzegają wiele niebezpieczeństw. Wśród nich wymienił pogorszenie konkurencyjności różnych branż gospodarki, turbulencje w rolnictwie czy zahamowanie rozwoju energetyki wodnej.
Zapewnił o poparciu samorządowców dla postulatów hodowców i dziękował im za aktywność w alarmowaniu o szkodliwości proponowanych regulacji.
Przed tygodniem wiceminister Gajda zapowiedział, że większość opłat za pobór wód powierzchniowych i podziemnych będzie pomniejszona trzykrotnie w stosunku do pierwotnie zaproponowanych w projekcie nowego Prawa wodnego.
![mleko surowe, cena mleka, skup mleka, bydło mleczne](/gfx/agropolska/_thumbs/pl/defaultaktualnosci/18/491/1/mleko_dobre,lIN73mShlVTPprnSWaum.jpg)
Mleko w Europie tańsze od wody?
Zaproponowany przez resort środowiska projekt przepisów wzbudził duży sprzeciw zarówno części producentów rolnych jak i firm. Nowe Prawo wodne będzie wdrażało do polskiego prawa art. 9 unijnej Ramowej Dyrektywy Wodnej (RDW), który stanowi, że wszyscy korzystający z wody, mają za to płacić. Chodzi o tzw. zwrot kosztów usług wodnych. Opłaty będą dotyczyły zarówno energetyki, hodowców ryb, rolników czy przedsiębiorców, którzy wykorzystują duże ilości wody do swojej produkcji.
Pierwotnie, zgodnie z opublikowanym w kwietniu projektem, w przypadku przemysłu górny pułap opłat określono na poziomie 2,10 zł za 1 m sześc. pobranej wody podziemnej oraz 1,05 zł powierzchniowej.
Opłaty za pobór wody służącej do produkcji wody i napojów konfekcjonowanych miały być jeszcze wyższe i wynosić odpowiednio 8,20 zł za 1 m sześc. i 4,10 zł za 1 m sześc.
Maksymalna stawka opłat za wodę wykorzystywaną do celów rolniczych miała wynosić 1,64 zł za 1 m sześc. wody podziemnej i 0,82 zł za 1 m sześc. wody powierzchniowej.