Dzik po kolizji utknął pod samochodem. Łosica zawisła na ogrodzeniu
Strażacy uwalniali dwa zwierzęta, które znalazły się w opresji. O ile uwolniony spod auta po kolizji dzik uciekł na własnych nogach, o tyle samicę łosia po zdjęciu z ogrodzenia trzeba było uśpić.
O kolizji z udziałem dzika i samochodu osobowego w Parszowie (pow. starachowicki, woj. świętokrzyskie) Komenda Powiatowa PSP w Starachowicach została powiadomiona 16 maja późnym wieczorem.
Krowa w bagnie. Strażacy i gospodarze wspólnie ratowali zwierzę
- Zgłaszający informował, że zwierzę utknęło pod samochodem i nie może się wydostać. Po dojeździe na miejsce zdarzenia zastępów PSP i OSP stwierdzono, że na jezdni pod silnikiem samochodu znajduje się dzik. Działania polegały na zabezpieczeniu terenu oraz przepchnięciu pojazdu w celu uwolnienia zwierzęcia. Dzik po uwolnieniu oddalił się w nieznanym kierunku. Na miejscu obecny był patrol policji. Pojazd przekazano właścicielowi - relacjonuje st. kpt. Konrad Dąbrowski, oficer prasowy KP PSP w Starachowicach.
Natomiast 17 maja do KP PSP w Przasnyszu (woj. mazowieckie) wpłynęło zgłoszenie, że samica łosia zawisła na pręcie ogrodzenia - za przednie lewe kopyto - na niezamieszkałej posesji w tym mieście. Udały się tam 2 zastępy z JRG Przasnysz.
- Zwierzę było osłabione i dawało do siebie podejść. Strażacy przy użyciu pasów transportowych i belek drewnianych uwolnili je. Łoś przemieścił się z widocznym złamaniem lewej kończyny przedniej. Ratownicy zabezpieczyli miejsce zdarzenia, aby nie dopuścić do oddalenia się łosicy w głąb miasta. Przybyły tam lekarz weterynarii podjął decyzję o uśpieniu zwierzęcia - informuje asp. Rafał Sekuna z przasnyskiej KP PSP.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl