Ciągniki szybciej nie pojadą. Zagrożenie większe od korzyści
W najbliższej przyszłości nie należy spodziewać się podwyższenia dopuszczalnej maksymalnej prędkości dla ciągników rolniczych. Resort infrastruktury wskazuje, że po drogach nadal porusza się sporo wiekowych pojazdów.
Kilkanaście miesięcy temu głośno zrobiło się o podwyższeniu dopuszczalnej prędkości dla ciągników rolniczych z 30 do 50, a nawet 60 km/h. Pomysł ten był nawet publicznie gorąco popierany przez polityków i to z różnych partii. Miał też nawet już powstawać konkretny projekt zmian w prawie.
Chcą zwolnić rolników z podwyżki opłaty paliwowej. Są pisma do ministrów
Podkreślano wówczas przede wszystkim, że obecne normy prawne są przestarzałe bowiem nowoczesne ciągniki mogą rozwijać bez problemu prędkości rzędu 60 km/h. Dzięki temu, że rolnicy mogliby mocniej dociskać pedał gazu, przestaliby być "zawalidrogami" i mogliby skrócić czas podróży.
O tej sprawie zrobiło się cicho, ale multiportal agropolska.pl zapytał jednak w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa, czy są prowadzone prace legislacyjne w tej sprawie.
Szymon Huptyś, rzecznik prasowy resortu poinformował nas, że w ostatnim czasie nie były tworzone ani opiniowane przepisy dotyczące podwyższenia dopuszczalnej maksymalnej prędkości dla pojazdów (ciągników) rolniczych.
Rzecznik przypomina: art. 20 ust. 6 pkt 1 ustawy Prawo o ruchu drogowym stanowi, że prędkość dopuszczalna ciągnika rolniczego (również z przyczepą) wynosi 30 km/h. I podkreśla, że wiek oraz stan techniczny traktorów poruszających się po drogach w Polsce jest bardzo zróżnicowany.
Rolnicy jeżdżą dość bezpiecznie. Mało wypadków z udziałem ciągników
- Oprócz pojazdów nowoczesnych w ruchu drogowym nadal uczestniczy wiele o przestarzałej konstrukcji, często bardzo wyeksploatowanych. Z tego względu podniesienie dopuszczalnej prędkości ciągnika rolniczego mogłoby przyczynić się do generowania niebezpiecznych sytuacji na drogach - wyjaśnia Huptyś.
W ciągniku pozbawionym amortyzacji (przy sztywnym zawieszeniu osi pojazdu) przy prędkości większej niż 30 km/h może na przykład dojść do utraty kierowalności nawet na pozornie niewielkich nierównościach.
- Również hamulce, zwłaszcza w starszych pojazdach, nie są dostosowane do wyższych prędkości, szczególnie w przypadku ciągnięcia załadowanej przyczepy czy dwóch. Ciągniki rolnicze nie są często używane na dłuższych trasach, a więc korzyści z krótszych czasów przejazdów, wobec potencjalnego zwiększenia zagrożenia bezpieczeństwa ruchu, byłyby stosunkowo niewielkie - podsumowuje przedstawiciel ministerstwa.
Jakiś czas temu pytaliśmy też Komendę Główną Policji, czy poparłaby inicjatywę podwyższenia dopuszczalnej maksymalnej prędkości dla pojazdów rolniczych. "Policja nie jest inicjatorem zmian w prawie i działa na podstawie obowiązujących przepisów" - brzmiała odpowiedź.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś