Choroba Aujeszky’ego zabiła psy myśliwskie

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (dk) | redakcja@agropolska.pl
17-12-2018,13:05 Aktualizacja: 17-12-2018,13:13
A A A

Pod koniec listopada w Małopolsce zanotowano dwa przypadki zakażenia i padnięcia psów myśliwskich po polowaniu (łajka i gończy polski). Jak się okazało przyczyną śmierci psów była choroba Aujeszky’ego.

Wstępne rozpoznanie zostało potwierdzone przez Państwowy Instytut Weterynaryjny-Państwowy Instytut Badawczy w Puławach. Choroba jest schorzeniem tła wirusowego. Na zakażenie wrażliwe są różne gatunki ssaków.

choroba aujeszkyego, trzoda chlewna, hodowcy trzody chlewnej, KZP-PTCH

Choroba Aujeszkyego. Wielu hodowców będzie poszkodowanych

Krajowy Związek Pracodawców Producentów Trzody Chlewnej wysłał pismo do ministra rolnictwa w sprawie programu zwalczania i monitorowania w Polsce choroby Aujeszkyego. Hodowcy zrzeszeni w związku są zaniepokojeni wyglądem wniosku, jaki...

Świnie i dziki stanowią naturalny rezerwuar wirusa, a zakażenia często przebiegają subklinicznie. Brak jest danych na temat odsetka występowania tego schorzenia u dzików. Do zakażenia dochodzi w następstwie zjedzenia surowego mięsa, kontaktu z krwią, śliną lub pokąsania chorego zwierzęcia - informuje Polski Związek Łowiecki. Choroba nie jest groźna dla człowieka.

U psów choroba przebiega nadzwyczaj ostro, a czas rozwoju objawów do padnięcia rzadko przekracza 48 godzin. Objawy to: apatia, senność, niekiedy wymioty lub duszność. Najbardziej charakterystycznym objawem jest jednak świąd zwłaszcza okolicy głowy prowadzący do rozległych samouszkodzeń.

Chorobie towarzyszą: zmiany w źrenicach, ślinienie, nietypowa wokalizacja, niekiedy agresja przechodząca w drgawki, porażenia, niedowłady. Śmierć następuje w wyniku obrzęku płuc i niewydolności krążeniowo-oddechowej.

Schorzenie jest nieuleczalne bowiem nie ma profilaktyki (szczepionki). Jedynym sposobem zabezpieczenia psa jest ograniczanie jego kontaktu z potencjalnie zakażonym dzikiem.
 

Poleć
Udostępnij