Bobrów jest coraz więcej. Rolnicy domagają się odstrzałów
Mieszkańcy kolejnych gmin w województwie lubelskim skarżą się na straty spowodowane przez bobry. Gospodarze zwracają uwagę, że populacja gryzonia w regionie przybrała niepokojące rozmiary.
Szczególnie trudna sytuacja panuje w Drachalicy w gminie Stężyca (powiat rycki). Tamy budowane przez bobry spiętrzają wodę, która w każdej chwili może zalać okoliczne pola.
Bobry na Podlasiu wyrządzają mniej szkód. Przez suszę
Mieszkańcy Drachalicy zwracają uwagę, że chociaż bobry zniszczyły już wiele pięknych drzew w okolicy, myśliwi nie mogą do nich strzelać bez specjalnego zezwolenia.
Bóbr jest w Unii Europejskiej gatunkiem chronionym (podlega ochronie częściowej). To oznacza, że przewiduje się możliwość redukcji liczebności populacji. I właśnie pilnej redukcji domagają się rolnicy.
Myśliwi zwracają uwagę, że mogą zorganizować odstrzał, ale tylko po otrzymaniu niezbędnych zezwoleń. Droga proceduralna przewiduje odpowiedni wniosek władz gminy do wojewody. Co ciekawe, w ostatnim czasie w woj. lubelskim wydano pozwolenia na odstrzał bobrów w kilkunastu gminach, które zwróciły się z taką prośbą.
Milionowe szkody. Wszystko przez bobry, żubry i wilki
- Raczej zawsze wydajemy zgody na odstrzał, bo w całym województwie duża populacja bobrów stanowi spory problem szczególnie dla rolników, ale również w innych aspektach - potwierdza na antenie Radia Lublin Paweł Duklewski, rzecznik prasowy RDOŚ w Lublinie.
Rolnicy z Drachalicy ostrzegają, że trzeba się spieszyć, bo w przypadku wylania rzeki straty poniosą nie tylko oni, ale również gospodarze z pobliskiej wsi Brzeźce, których pola są niżej położone.
Z danych GUS wynika, że populacja bobrów w naszym kraju szybko wzrasta i obecnie wynosi 90-100 tysięcy osobników. Co ciekawe, jeszcze 30-40 lat temu bóbr był gatunkiem rzadko występującym w naszym kraju. Jego populację odbudowano dzięki wprowadzeniu szeregu działań z zakresu aktywnej ochrony tego gatunku.