Będzie wyższa składka. Unia szuka pieniędzy na WPR
Pieniędzy w przyszłej Wspólnej Polityce Rolnej nie powinno być mniej niż teraz. Na załatanie dziury budżetowej spowodowanej Brexitem złożą się jednak pozostałe kraje, w tym Polska. Składka członkowska będzie podwyższona - zapowiedział we wtorek Czesław Sierkierski.
- Jakich zmian należy spodziewać się w przyszłej Wspólnej Polityce Rolnej?
- Propozycja Komisji Europejskiej jest taka, żeby państwa członkowskie wspólnie określiły cele i środki pozwalające je osiągnąć, a potem mogły wybierać z tego zestawu najodpowiedniejsze dla siebie opcje. Nie ma jednego dobrego rozwiązania dla wszystkich, dlatego należy uwzględniać indywidualne potrzeby krajów i unijne wymogi ograniczyć do minimum.
WPR po 2020 roku. Posłowie - z jednym wyjątkiem - wspierają rząd
Chcemy, żeby WPR była mniej zbiurokratyzowana. Wiem, że zawsze się tak mówi, a różnie wychodzi, ale miejmy nadzieję, że tym razem się uda. Przykładem może być zazielenianie, które okazało się obarczone zbyt dużym zaangażowaniem administracyjnym i mało skuteczne. Tu trzeba będzie wprowadzić istotne zmiany. Jednak takie, które dadzą te same pozytywne efekty dla środowiska.
- Czy ze względu na decyzję Wielkiej Brytanii o wyjściu z UE pieniędzy na wsparcie rolników w ramach WPR będzie mniej niż do tej pory?
Polska ma priorytety w WPR po 2020 roku. Posłowie wspierają negocjatorów
- Dochody rolników są o połowę niższe niż innych grup zawodowych. Czy jest szansa na zmniejszenie tych dysproporcji?
- W całej UE rolnicy zarabiają znacznie mniej niż pracujący w innych sektorach, w dodatku połowę ich dochodów stanowią płatności bezpośrednie wypłacane z unijnego budżetu. Bez wsparcia bezpośredniego większość europejskich rolników nie utrzyma działalności rolniczej i stabilności dochodowej, co może poważnie zagrozić bezpieczeństwu żywnościowemu.
Dlatego płatności bezpośrednie pozostaną istotnym elementem przyszłej WPR. Jednak będą bardziej skuteczne, jeśli zostaną uproszczone i lepiej ukierunkowane. Są bowiem bardzo duże gospodarstwa, które znakomicie radzą sobie finansowo i nie potrzebują aż takiej pomocy, jak małe, w dodatku gospodarujące na kiepskich jakościowo glebach. Konieczna jest zatem poprawa dystrybucji płatności bezpośrednich. Nie może być tak, że 80 proc. tych pieniędzy trafia do 20 proc. rolników.
WPR musi być prostsza. Więcej odpowiedzialności spadnie na kraje
- Jak miałoby to wyglądać w praktyce?
- Są rozwiązania, które zostały już wprowadzone w niektórych państwach członkowskich, w tym w Polsce, jednak dobrowolnie. Tymczasem dobrze by było, gdyby obowiązywały w całej UE.
Chodzi m.in. o wprowadzenie obowiązkowego górnego limitu płatności bezpośrednich z uwzględnieniem kwestii zatrudnienia. Pozwoliłoby to uniknąć negatywnego wpływu na miejsca pracy. Należy wprowadzić płatności degresywne, które ograniczą wsparcie dla większych gospodarstw. Musimy też położyć większy nacisk na płatność redystrybucyjną, by zapewnić ukierunkowane wsparcie dla małych i średnich gospodarstw.
Utrzymanie obecnych stawek dopłat będzie sukcesem. Ekspert przekonuje
- Czy w przyszłej WPR zostaną utrzymane dwa filary?
- Jest to konieczne ze względu na zróżnicowanie państw członkowskich. Poza tym, WPR stoi w obliczu wielu poważnych wyzwań związanych m.in. z rosnącą rolą uwarunkowań zewnętrznych, czyli globalizacją, porozumieniami handlowymi czy spekulacjami giełdowymi, a także koniecznością zachowania konkurencyjności europejskiego rolnictwa, Brexitem i jego następstwami dla budżetu, z potrzebą ochrony środowiska czy też zmianami klimatu.
By sprostać tym wyzwaniom potrzebna będzie silna, wspólna polityka rolna, utrzymana w dwufilarowym kształcie.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś