4-5 tys. zł wsparcia do hektara? Wicepremier o działaniach ws. powodzi
Wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślił w poniedziałek, że walka z powodzią będzie szczegółowo analizowana. Jak ocenił, warto, aby powstał raport w tej sprawie. Ocenił ponadto wpływ powodzi na rolnictwo i rynek produktów żywnościowych.
Kosiniak-Kamysz pytany był w poniedziałek wieczorem w Polsat News o działania związane z powodzią i usuwaniem jej skutków. "Analiza ostateczna pokaże, czy wszystko zostało wykonane dobrze. Warto, aby powstał raport" - stwierdził wicepremier.
Zaznaczył, że "wszystko podlegać będzie rozstrzygnięciu nie politycznemu, ale zupełnie merytorycznemu". Podkreślił również, że - jeśli analiza wykaże, iż w związku z powodzią doszło do zaniedbań - "trzeba będzie wyciągnąć wnioski".
Siekierski: Polska szacuje straty po powodzi, by otrzymać wsparcie z rezerwy rolnej UE
Wicepremier podkreślił, że sytuacja od początku była bardzo poważna. "Samo zaangażowanie najważniejszych osób w państwie, na czele z premierem, o tym świadczy" - ocenił. Dodał, że wojewodowie byli w gotowości od kilkunastu dni.
Kosiniak-Kamysz pytany był też o zaplanowane na wtorek posiedzenie rządu. Zgodnie z porządkiem obrad, ministrowie zajmą się m.in. raportem o sytuacji powodziowej oraz projektem nowelizacji ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z usuwaniem jej skutków. Kolejne zmiany ustawowe związane z odbudową po klęsce mają zostać przedstawione później tego dnia we Wrocławiu.
"To będzie bardzo ważne posiedzenie rządu dotyczące specustawy. Będzie omawiany wkład poszczególnych resortów" - powiedział Kosiniak-Kamysz. Wymienił resort edukacji, którego szefowa Barbara Nowacka chce organizacji zielonych szkół dla dzieci z terenów powodziowych oraz Ministerstwo Rozwoju i Technologii, którego szef Krzysztof Paszyk chce wsparcia dla branży budowlanej. Przedmiotem obrad ma być też - według Kosiniaka-Kamysza - pomoc w spłacie kredytów dla tych, którzy ucierpieli w powodzi.
Premier Donald Tusk zapowiedział w ub. środę, że państwo przez rok weźmie na siebie spłatę kredytów mieszkaniowych zaciągniętych przez powodzian. Poinformował, że w razie potrzeby rząd wprowadzi ceny urzędowe na niektóre produkty pierwszej potrzeby, by przeciwdziałać spekulacji.
Są najnowsze dane - zalanych zostało 80 tys. ha użytków rolnych
Kosiniak-Kamysz, który jest liderem PSL, był również pytany o wpływ powodzi na rolnictwo i rynek produktów żywnościowych. Powiedział, że z 80 tys. zalanych hektarów ziemi, 25 tys. to użytki rolne, "na których się gospodaruje".
"Przed chwilą rozmawiałem z ministrem (rolnictwa Czesławem) Siekierskim. Mówił, że możliwe jest dla rolników wsparcie 4-5 tys. zł do hektara" - powiedział, dodając, iż ma nadzieję, "że to dojdzie do skutku".
Zdaniem Kosiniaka-Kamysza powódź i straty w rolnictwie, jeśli chodzi o uprawy i inwentarz, nie powinny doprowadzić do podwyższenia cen w sklepach. "Ryzyko jest zawsze. Ale mamy bardzo dużą nadwyżkę i zboża w ostatnich miesiącach nam nie brakowało" - dodał. Raczej wykluczył, by podwyżki wystąpiły lokalnie i dotyczyły np. tylko Dolnego Śląska. "System produkcji żywności w Polsce nie jest tak regionalnie wrażliwy" - zapewnił. Wspomniał też o solidarności rolników z innych regionów, którzy przekazują pasze i materiał siewny dla rolników z terenów dotkniętych powodzią.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś