Zdobywają nowe rynki i sprzedają coraz więcej mięsa
W 2016 roku Rosja wyeksportowała 173 tys. ton mięsa, czyli prawie aż dwa więcej niż rok wcześniej. Lista odbiorców towarów z tego wielkiego kraju wzrosła z 25 w 2015 r. do 40 w ubiegłym.
W minionym roku Rosja sprzedała blisko 115 tys. ton drobiu, z czego 41 tys. ton trafiło do krajów Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej (Białoruś, Kazachstan, Armenia i Kirgistan), gdzie nie obowiązują bariery celne. W tym samym czasie blisko 37 tys. ton tego gatunku mięsa wywieziono do wschodnich regionów Ukrainy - informuje FAMMU/FAPA.
Putin: Rosja będzie zwlekać jak można najdłużej ze zniesieniem embarga
I właśnie to ostatnie państwo jest obecnie największym odbiorcą mięsa z Rosji. W 2016 r. dostawy w tym kierunku zwiększyły się ponad dwukrotnie do 48 tys. ton. Wysyłki docierają jednak wyłącznie do regionów kontrolowanych przez prorosyjskich separatystów.
Co ciekawe rosyjskie służby celne podają, że Kijów sprowadza z Rosji znaczne ilości mięsa, zaś ukraińska agencja statystyczna informuje, że import jest minimalny. Dzieje się tak dlatego, że zbuntowane republiki nie przekazują danych, dotyczących handlu mięsem.
Po 24 tys. ton drobiu wysłano również do Wietnamu i Hongkongu. 95 proc. tego importu stanowiły jednak produkty uboczne - przede wszystkim łapki kurczaków.
Eksperci podkreślają, że perspektywy wzrostu eksportu drobiu z Rosji stoją dużym pod znakiem zapytania bowiem zarówno popyt na dotychczasowych rynkach zbytu i możliwości uzyskania odpowiednich zysków są dość mocno ograniczone.
W ubiegłym roku Rosjanie zwiększyli także wywóz mięsa wieprzowego - aż o 170 proc. do 18 tys. ton (w 2015 r. eksport wynosił 4 tys. ton). Skromne były natomiast wysyłki produktów ubocznych.
Moskwa zaczęła eksportować ten gatunek mięsa do większej liczby krajów - m.in. do Egiptu, Mongolii i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Sprzedaż w tych kierunkach była jednak pilotażowa, a jej celem oszacowanie możliwych zysków.
Zdaniem unii producentów wieprzowiny, w 2017 r. Rosja może zwiększyć eksport tego gatunku mięsa o blisko 20-30 proc. bez wchodzenia na nowe rynki zbytu.