Poseł Maliszewski: protesty polskich rolników nie zakończą się szybko
Pomimo znacznego ograniczenia przewozu ukraińskiego zboża przez Polskę, protesty polskich rolników nie zakończą się szybko - oznajmił w piątek w Wilnie szef sejmowej komisji rolnictwa i rozwoju wsi Mirosław Maliszewski (PSL-TD).
Maliszewski, a także wiceminister rolnictwa Stefan Krajewski oraz przedstawiciele polskich organizacji rolniczych uczestniczą w polsko-litewsko-ukraińskich konsultacjach dotyczących importu zbóż i innych produktów rolnych z Ukrainy do Unii Europejskiej.
„Wygląda na to, że protesty nie zakończą się w najbliższym czasie” – powiedział podczas spotkania Maliszewski, którego cytuje agencja BNS.
Podkreślił, że sytuacja w Polsce znacznie się pogorszyła wraz z napływem tanich produktów rolnych z Ukrainy, a szczególnie ostra jest konkurencja o zboża, rzepak, cukier, słonecznik, sok jabłkowy i mrożone maliny.
Krajewski zwrócił uwagę, że polscy rolnicy protestują, ponieważ napływ produktów z Ukrainy pogarsza ich sytuację. „Muszą zarabiać na życie ze swoich produktów, spłacać kredyty, karmić swoje rodziny i płacić wysokie ceny energii” – podkreślił wiceminister. „Żądania rolników są dla nas wyzwaniem” - przyznał.
Grzegorz Majewski z Polskiego Związku Producentów Roślin Zbożowych przekonywał, że niektóre polskie gospodarstwa są na skraju bankructwa i dlatego „musimy rozmawiać, aby znaleźć kompromis”.
Rolnicza "Solidarność" zapowiada duży protest 10 maja w Warszawie. "Będzie uderzał w Zielony Ład"
„Nie spadają na nas żadne bomby, ale nasze gospodarstwa mogą zbankrutować. Może się wydawać, że jesteśmy zbyt surowi, ale nie widzimy innego wyjścia. Martwimy się o utrzymanie naszych gospodarstw na powierzchni” - zaznaczył.
Szef Wszechukraińskiej Rady Rolnej Andrij Dykun przypomniał, że Ukraina eksportuje zboże również drogą morską. „Nie opłaca nam się tranzyt przez Polskę” - ocenił.
Zwrócił uwagę, że „obecnie przez polską granicę przewożone jest jedynie zboże zakupione w ramach starych kontraktów”.
Zdaniem przedstawicieli ukraińskiej delegacji obciążenie ukraińsko-polskiej granicy już znacząco zmalało, gdyż produkty rolne kierowane są gdzie indziej, dlatego „polska granica nie powinna być blokowana”.
Wcześniej w rozmowie z PAP Maliszewski zwrócił uwagę, że odbywające się w Wilnie konsultacje toczą się „na szczeblu parlamentarnym”. „Żadne decyzje dzisiaj nie zapadną, będą to raczej rozmowy i przekonywania do konkretnych rozwiązań przez poszczególne strony” – podkreślił.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś