Pestycydy biologiczne zamiast środków chemicznych
Parlament Europejski opowiedział się za zwiększeniem w UE dostępu do tzw. pestycydów niskiego ryzyka pochodzenia biologicznego. Miałyby one zastąpić konwencjonalne środki ochrony roślin oparte na syntetycznych pestycydach chemicznych.
W przyjętej na sesji plenarnej w Strasburgu rezolucji eurodeputowani wezwali Komisję Europejską do przygotowania przepisów, które ułatwią w UE dostęp do pestycydów biologicznych.
Za pestycydy pochodzenia biologicznego powszechnie uznaje się środki ochrony roślin oparte na mikroorganizmach lub substancjach występujących w przyrodzie, bądź uzyskiwanych w procesie naturalnym, np. feromony lub olejki eteryczne.
Ekolodzy i pszczelarze chcą wycofania czterech pestycydów
Są one przeciwwagą dla pestycydów chemicznych, w których substancją czynną jest substancja syntetyczna, niewystępująca w przyrodzie. Aby zostać zakwalifikowane jako środki ochrony roślin niskiego ryzyka, pestycydy biologiczne nie mogą zawierać substancji potencjalnie niebezpiecznych ani wymagać zastosowania szczególnych środków ograniczenia ryzyka; muszą też być wystarczająco skuteczne.
Aktualnie w UE zatwierdzonych jest jedynie siedem substancji czynnych sklasyfikowanych jako substancje niskiego ryzyka, w tym sześć substancji czynnych pochodzenia biologicznego, jednak zasady ich certyfikacji i rejestracji przed wprowadzeniem do obrotu są bardzo skomplikowane i długotrwałe. A to stanowi dla producentów poważną barierę ekonomiczną.
Wprowadzanie nowych środków utrudniają też same państwa członkowskie; substancje czynne zatwierdza się co prawda na szczeblu unijnym, ale już o udzieleniu zezwolenia na stosowanie środków zawierających te substancje decydują państwa członkowskie. Niektóre z nich odmawiają udzielania zezwoleń, ponieważ uważają pestycydy biologiczne za mniej skuteczne w porównaniu z chemicznymi. Także wielu rolników obawia się, że stosowanie tego typu pestycydów jest kosztowne.
Podrabiane pestycydy to plaga. Służby celne chcą działać razem
PE wezwał KE i państwa członkowskie UE, aby usprawniły i przyspieszyły proces certyfikacji i monitorowania stosowania pestycydów biologicznych. Zdaniem PE KE powinna sporządzić wykaz wszystkich substancji niskiego ryzyka, które są dostępne na rynku i zachęcić kraje UE, aby włączyły stosowanie tych środków do krajowych planów ochrony środowiska i zdrowia ludzkiego.
Europosłowie podkreślili, że rozwój nowych substancji i pojawiających się innowacji w zakresie pestycydów powinien być propagowany, ważna jest więc debata publiczna i edukowanie o potrzebie zapewnienia zrównoważonego charakteru ochrony upraw.
Przyznano, że rolnicy muszą chronić swoje uprawy i zapobiegać szkodom powodowanym przez choroby i szkodliwe organizmy, takie jak chwasty, które prowadzą do marnotrawienia żywności. Obecnie według Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) ok. 20 proc. owoców i warzyw w Europie zostaje utraconych na polach uprawnych.
Celnicy wytropili 660 litrów nielegalnych pestycydów
Rolnicy powinni korzystać z różnorodnych narzędzi ochrony upraw, nie tylko syntetycznych. To poprawi jakoś żywności oraz stan zdrowia konsumentów. Zwłaszcza że chemiczne pestycydy są w coraz większym stopniu krytykowane ze względu na ryzyko, jakie mogą mieć dla zdrowia ludzkiego, zwierząt i środowiska; badania wskazują, że niektóre substancje mogą powodować raka i zaburzenia płodności.
- Tylko ograniczenie chemii w rolnictwie, wraz z powrotem do środków biologicznych przy zachowaniu procedur ostrożności, jednak ze skróceniem czasu wdrażania, jest w stanie poprawić jakość żywności i stan zdrowia konsumentów - mówiła podczas debaty poprzedzającej głosowanie europosłanka PiS Urszula Krupa.
Europosłowie chcieliby także ograniczyć lub zakazać stosowania chemicznych pestycydów na określonych obszarach, jak ogólnodostępne parki i ogrody.