Ambasador Brazylii przy UE: przepisy o deforestacji mogą uderzyć w europejskie gospodarstwa
Nowe unijne przepisy o deforestacji utrudnią Europejczykom dostęp do niektórych produktów żywnościowych, jak kakao i kawa – powiedział PAP ambasador Brazylii przy UE, Pedro Miguel da Costa e Silva. Brazylia i inne państwa zaapelowały do Komisji o opóźnienie wdrażania przepisów.
W UE narasta spór o nowe unijne rozporządzenie deforestacyjne (EUDR), które w pełni obowiązywać ma od stycznia 2025 r. Nakłada ono na m.in. importerów i producentów produktów, takich jak drewno, kauczuk, kawa, kakao, olej palmowy i soja, obowiązek przedstawienia dokumentacji na to, że nie powstały one na terenach wylesionych specjalnie pod ich uprawy. Problem w tym, że chociaż przepisy mają zacząć w pełni obowiązywać już za mniej więcej 100 dni, to wbrew zapewnieniom Komisja Europejska nie zdążyła jeszcze opublikować wytycznych dla importerów i producentów. W UE i poza nią słychać więc coraz więcej apeli o to, żeby wdrożenie przepisów lub chociaż ich część opóźnić.
Bosak: rozporządzenie UE mające walczyć z wylesianiem sparaliżuje rynek
Ambasador Brazylii przy UE w rozmowie z PAP podkreślił, że jego kraj jeszcze na etapie opracowywania przepisów na poziomie unijnym był im przeciwny. „Już kiedy pojawiły się pierwsze szczegóły dotyczące tej ustawy, informowaliśmy, że uważamy że nie jest to najlepszy sposób na rozwiązanie problemu deforestacji. Przeciwnie – są uprawy np. kakao, które przeciwdziałają deforestacji” – powiedział polityk.
Dodał, że wraz z postępem procesu legislacyjnego brazylijskie władze uczestniczyły i monitorowały powstawanie regulacji. Teraz jednak apelują o ich powstrzymanie. „Przekazaliśmy władzom UE nasze stanowisko: albo opublikujecie wszystkie wytyczne i przepisy tak szybko, jak to możliwe, albo odłożycie ich wdrożenie. To, czego nie możecie zrobić, to utrzymać harmonogram, ale bez podania szczegółów dotyczących tego, jak powinno wyglądać przestrzeganie przepisów” – powiedział Costa e Silva.
Ambasador dodał, że Brazylia jest członkiem dużej koalicji krajów z Afryki, Ameryki Łacińskiej, Karaibów i Azji, które również są zaniepokojone niedopracowaniem przepisów i chcą ich opóźnienia. Zresztą – jak zauważył – podobne apele pojawiają się też w samej Unii Europejskiej i to zarówno ze strony państw członkowskich, unijnych polityków, ale też importerów i europejskiej producentów.
Kolejny wymóg z UE na barkach rolników. Mają sprawdzać, czy karma dla zwierząt nie pochodzi z terenów objętych wylesianiem
Polityk ostrzegł, że nieudolne wprowadzenie regulacji może nie tylko mieć poważne konsekwencje dla producentów, importerów i handlowców, ale także niekorzystnie odbić się na unijnym rynku żywnościowym oraz utrudnić Europejczykom dostęp do niektórych produktów, takich jak np. kawa czy kakao. Spodziewać się należy także wzrostu cen, jeśli dostawy zostaną zakłócone i ograniczone. „Z jednej strony Europejczycy mogą nagle odczuć brak na rynku produktów, do których konsumpcji są już przyzwyczajeni. Z drugiej - Brazylia jest jednym z największych eksporterów paszy dla zwierząt. Jej brak może uderzyć w europejskie gospodarstwa” – powiedział ambasador.
Polityk zarzucił także unijnym legislatorom, że nie wzięli pod uwagę realiów produkcji żywności, w takich krajach jak Brazylia, gdzie wiele upraw leży w rękach drobnych rolników lub lokalnych społeczności, które nierzadko mają ograniczony lub żaden dostęp do technologii, ciężko więc wymagać od nich mapowania upraw i prowadzenia skomplikowanej dokumentacji. Bo zgodnie z nowymi przepisami producenci będą musieli przedstawiać m.in. dokumenty, że produkty pochodzą z legalnych źródeł, że nie przyczyniły się do niszczenia lasów, a także podawać dane geolokalizacyjne działek, na których prowadzono uprawy lub hodowano bydło.
Prawie tysiąc euro dziennie dla konsultanta ds. unijnego rolnictwa. KE się tłumaczy
„Wymagania dotyczące formalności, które należy spełnić i wymogów prawnych są często tak skomplikowane, że nie można oczekiwać, że drobni producenci będą gotowi je natychmiast spełnić. Zwłaszcza jeśli wciąż nie znamy wszystkich szczegółów regulacji, bo KE zwleka z ich opublikowaniem” – stwierdził ambasador. Jak dodał, Brazylia zamierza brać udział w negocjacjach dotyczących unijnych przepisów deforestacyjnych, ale nie ukrywa, że będzie je nadal kwestionować.
O opóźnienie wdrażania przepisów zaapelowało jeszcze we wrześniu 28 europejskich organizacji, jak COPA-COGECA zrzeszająca unijnych rolników, Cepi, czyli konfederacja europejskiego przemysłu papierniczego i CEPF, zrzeszająca europejskich właścicieli lasów (CEPF).
Rzecznik Komisji Europejskiej Adalbert Jahnz powiedział w czwartek podczas briefingu w Brukseli, że KE w tej chwili nie planuje odłożyć wdrożenia przepisów deforestacyjnych.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś