Kampol-Fruit w Milejowie nie odbiera buraków ćwikłowych - alarmują rolnicy
Kilkunastu rolników z Zamojszczyzny zwróciło się do nas z prośbą o pomoc. Spółka Kampol-Fruit nie odbiera od nich zakontraktowanych buraków ćwikłowych przeznaczonych do tłoczenia.
Rolnicy skarżą się, że firma najpierw zwlekała z odbiorem, pomimo że ci chcieli sprzedać buraki. Później miała odbierać surowiec od największych dostawców. W następnej kolejności spółka zaczęła od niektórych przyjmować po jednym samochodzie dziennie. Teraz całkowicie zakończyła skup.
Wzrasta zainteresowanie uprawą buraka ćwikłowego
Część rolników mimo podpisanych umów kontraktacyjnych nic nie sprzedała, innym udało się zbyć kilkanaście-kilkadziesiąt procent. Oznacza to, że na pryzmach pozostało 300, 400, 500 a nawet 900 t buraków ćwikłowych. Od żadnego z owych kilkunastu rolników spółka nie odebrała nawet połowy zakontraktowanego surowca.
Straty poniesione przez rolników są bardzo duże. Jak powiedział nam jeden z nich łączne koszty uprawy i transportu do zakładu szacuje na 7,5 tys. zł na 1 ha.
Punkt umowy określający harmonogram dostaw stanowi, że "szczegółowe ilości oraz terminy dostaw określone będą w harmonogramie dostaw ustalonym przed rozpoczęciem skupu, w formie pisemnej, bądź telefonicznej".
Z kolei punkt dotyczący obowiązków kontraktującego stanowi, że "kontraktujący zobowiązuje się zakupić od dostawcy wyprodukowany towar zgodny z warunkami niniejszej umowy kontraktacyjnej".
Drogie importowane warzywa, a polskie w przystępnej cenie
Ryszard Szwed, dyrektor surowcowy zakładu Kampol-Fruit w Milejowie w rozmowie z multiportalem agropolska.pl stwierdził, że surowiec ostatnio dostarczany do przerobu jest bardzo złej jakości. Korzenie są przemarznięte, mają zbyt mało betaniny i nieodpowiedni ekstrakt.
W jego opinii jest to spowodowane przede wszystkim zbyt późnym zbiorem buraka ćwikłowego przez rolników. Jeśli bowiem okres wegetacji przekracza 110 dni wówczas zawartość betaniny w korzeniach się zmniejsza, a niektórzy z nich mieli zbierać buraki ćwikłowe nawet w grudniu.
Rolnicy nie zabezpieczyli też pryzm z surowcem agrowłókniną przed mrozami, co spowodowało ich przemarznięcie. Ryszard Szwed jednocześnie zaprzeczył jakby zakończył się skup surowca. Przypomniał również, że w 2015 r. chociaż wielu rolników nie wywiązało się z umów kontraktacyjnych, to spółka nie zażądała od nich kar umownych.