Samosiewy zbóż w rzepaku
Rzepak ozimy wbrew pozorom jest uprawą wymagającą bardzo wiele uwagi, zwłaszcza jesienią. W wielu przypadkach zwalczanie chwastów dwuliściennych zostało wykonane bezpośrednio po siewie. Nadszedł też już czas na zniszczenie samosiewów zbóż, które najczęściej stanowią przedplon dla rzepaku.
Na wielu plantacjach konieczne okazało się przynajmniej jednokrotne zwalczanie pchełek ziemnych i pchełek rzepakowych, a ponadto dotarły do mnie informacje o pojawieniu się lokalnie śmietki kapuścianej.
Optymalny termin siewu rzepaku ozimego na Lubelszczyźnie już dawno przeminął, choć co prawda jeszcze niektóre gospodarstwa z różnych przyczyn, podejmują ryzyko i wysiewają go jeszcze we wrześniu. Na Ziemi Hrubieszowskiej mamy do czynienia z drugim już z kolei sezonem niesprzyjającym jesiennemu rozwojowi rzepaku. Na plantacjach odczuwamy jest przede wszystkim niedobór wody.
Uważać na pchełki
Mierzona w Brodzicy suma opadów za miesiąc sierpień wyniosła 44 mm. Szczęście w nieszczęściu, że gro opadów, bo aż 42 mm, przypadło na okres siewu rzepaku, więc szybkość i wyrównanie wschodów oceniam bardzo dobrze.
Obecnie rozwój rzepaku został wyhamowany przez niedobór wody. Na większości plantacji rzepak osiągnął fazę od 2 do 4 liści właściwych (BBCH 12-14), ale zdarzają się też takie rośliny, które wstrzymały rozwój liści pozostając ciągle jeszcze w liścieniach.
Susza ma też wielki wpływ na rozwój, a także strategię zwalczania samosiewów zbóż. W okresie od zbioru przedplonu do momentu siewu rzepaku ozimego praktycznie nie dało się zaobserwować wschodów samosiewów, więc nie było możliwe ich mechaniczne zwalczenie przy podorywce, czy uprawie przedsiewnej. W związku z tym cała pula pozostałych na polu nasion zbóż czekała na warunki umożliwiające wschody aż do opadów deszczu w okresie siewu rzepaku.
Do chwili obecnej osiągnęły już taką wielkość i zagęszczenie, że stanowią silną konkurencję dla rzepaku, zwłaszcza w walce o wodę. Można przyjąć za pewnik, że przy słabo rozwiniętym rzepaku, gdy tylko wystąpią opady deszczu, będziemy mieli do czynienia ze wschodami kolejnych samosiewów zbóż. Dlatego w tym roku należy przygotować się na przynajmniej dwukrotne zastosowanie graminicydu, zwłaszcza, że na wielu planacjach nie można już zwlekać z ich zwalczaniem.