Producenci ziemniaków: koszty większe niż zyski
Zwiększenie dopłaty do materiału zużytego do sadzenia i rekompensaty w wysokości 400 zł na hektar - m.in. takie postulaty zgłosili producenci ziemniaków z powiatu sieradzkiego (woj. łódzkie). To największe zagłębie ziemniaczane w tym regionie.
Dlatego właśnie tam łódzka Izba Rolnicza zorganizowała specjalne spotkanie. Przybyli na nie m.in. przedstawiciele ministerstwa rolnictwa, marszałka województwa, wojewody, Agencji Rynku Rolnego, samorządowcy oraz oczywiście producenci ziemniaka.
Koszty przewyższają zyski
Reprezentanci tych ostatnich mówili przede wszystkim o głównych problemach na rynku ziemniaków - braku zbytu i nieopłacalności produkcji. Bo duży import i zmniejszony eksport spowodowały spadek cen na rodzimym rynku.
Jeśli dodać do tego rosyjskie embargo, to oczywistym staje się, że sytuacja producentów ziemniaków nie jest do pozazdroszczenia. Prezes Izby Rolniczej Województwa Łódzkiego Andrzej Górczyński mówił wręcz, że rolnicy są zdezorientowani, nie wiedzą czy dalej uprawiać ziemniaki jadalne, bo koszty przewyższają zyski.
Grupy producenckie szansą?
Wiceminister rolnictwa Zofia Szalczyk w odpowiedzi zwróciła szczególną uwagę na potrzebę tworzenia grup producenckich. - Rynek ziemniaków w Polsce nie jest zbyt duży, zarówno jeśli chodzi o produkcję, jak i uprawiane odmiany. Poszczególni producenci uprawiają tych ziemniaków mało i są zbyt słabo zorganizowani, a przecież jedyną drogą do osiągnięcia lepszych zysków na tym rynku jest ich organizowanie się - zaznaczyła wiceminister.
Według niej grupa taka może być wtedy równorzędną stroną w kontraktacji surowca z zakładami przetwórczymi. - Ma większą możliwość negocjowania ceny za dostarczony surowiec, a także silniejszą pozycję na rynku. Utworzenie grupy producentów daję szansę na negocjowanie cen nawozów i innych środków produkcji oraz dzielenia kosztów transportu, co pozwoli uzyskać wyższe i stabilniejsze dochody - podkreślała Zofia Szalczyk.
Dopłaty i rekompensaty
Zgromadzeni rolnicy, korzystając z obecności urzędników, zgłosili kilka postulatów. Chcieli, aby powiat sieradzki uznano za strefę wolną od bakteriozy pierścieniowej, co zwolniłoby tamtejszych gospodarzy od badań laboratoryjnych. Są one konieczne, gdy chce się sprzedać ziemniaki do innych krajów UE.
Postulowali też zwiększenie dopłaty z tytułu zużytego do sadzenia materiału siewnego kategorii elitarny lub kwalifikowalny do kwoty w wysokości 70 proc. wartości zakupionych sadzeniaków. Proponowano również wprowadzenie rekompensat w wysokości 400 zł na jeden hektar - jednak nie więcej niż za dwa hektary w gospodarstwie - dla rolników uprawiających ziemniaki w 2014 roku.
W opinii zebranych producentów, działanie takie pozwoliłoby na zahamowanie drastycznego spadku powierzchni uprawy ziemniaka w Polsce.
Ponadto była mowa o ukierunkowaniu Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa na badanie bakteriozy głównie w sadzeniakach ziemniaka i dofinansowanie tej instytucji oraz wytypowaniu jednej gorzelni na terenie województwa łódzkiego do utylizacji wykrytych sporadycznie porażonych bulw ziemniaka.
Producenci zaapelowali także, by ministerstwo rolnictwa do spółki z resortem spraw zagranicznych szukali nowych rynków zbytu dla polskich ziemniaków.