W polskim nasiennictwie i hodowli coraz gorzej
Taki smutny wniosek wynika z referatu przedstawionego wczoraj na SGGW w Warszawie przez prof. Sławomira Podlaskiego, a poświęconego przemysłowi nasiennemu na świecie i w Polsce.
Przemysł nasienny to system organizacyjny składający się z firm hodowlanych, nasiennych, stacji oceny odmian i nasion, banków, firm ubezpieczeniowych i instytucji naukowych. Rolnikom zapewnia nasiona potrzebnych im odmian, a firmom hodowlanym i nasiennym przychody ze sprzedaży nasion i licencji hodowlanych.
Przemysł nasienny na świecie
Wartość europejskiego rynku nasion szacowana jest na 7 mld €. Podstawowym elementem przemysłu nasiennego jest hodowla roślin. Główne zadania hodowli roślin to:
- zwiększenie plonu i poprawa jakości;
- uzyskanie odmian tolerancyjne na stresy abiotyczne (głównie suszę);
- otrzymanie odmian, które pomogą w ochronie środowiska rolniczego;
- wyhodowanie odmian przydatnych do produkcji bioenergii;
- u roślin ozdobnych stworzenie odmian mogących być elementem kształtowania krajobrazu.
Nowe odmiany zbóż ozimych
Odmiana nabiera coraz większego znaczenia w podnoszeniu plonów. Wskazują na to dane dotyczące przyrostu plonowania zbóż w Wielkiej Brytanii przedstawione przez prof. Podlaskiego. W latach 1947-1986 udział odmian w przyroście plonów pszenicy ozimej, jęczmienia ozimego i owsa stanowił w tym kraju 50%. Natomiast w latach 1982-2007 dla pszenicy ozimej i jęczmienia ozimego było to 92%, a dla jęczmienia jarego 82%.
Z analizy przedstawionej przez prof. Sławomira Podlaskiego wynika, że nowoczesne odmiany będą podstawowym sposobem wzrostu produkcji żywności dla rosnącej populacji ludzkiej. Światowa produkcja żywności powinna wzrosnąć od 60 do 110% do roku 2050. Plony kukurydzy, ryżu, pszenicy i soi rosną obecnie o 0,9-1,6% rocznie, co daje 38-67% przyrostu produkcji w 2050 r. Liczba ludności świata w tym czasie ma się zwiększyć z obecnych 6,5 do 9 mld.
Wprowadzenie nowych odmian spowodowało poprawę wykorzystania składników pokarmowych przez rośliny z nawozów. Na przykład, w Niemczech w okresie 25 lat (1980-2005) nastąpił 4-6-krotny wzrost efektywności działania nawozów stosowanych w uprawie buraków cukrowych.
Zdaniem prof. Podlaskiego w 2020 r. wielkość światowego rynku nasiennego sięgnie 60 mld USD. Postęp naukowy będzie tworzony głównie w dużych firmach o zasięgu globalnym. W 2012 r. największy udział na światowym rynku nasion miała firma Monsanto (21,8%). Na drugim miejscu był DuPont Pioneer (15,5%), a na trzecim Syngenta (7,1%). Firmy te, łącznie z Limagrain, Winfield, KWS, DOW, Bayer, Sekata i DLF kontrolowały 60,9% rynku nasiennego. Firmy wydają olbrzymie pieniądze na badania. Na przykład, w 2014 r. Monsanto na szeroko rozumiane badania rolnicze wydawało dziennie 4,7 mln USD, Syngenta 3,9 mln USD, Limagrain 0,6 mln USD, a KWS 0,6 mln USD. Intensywny program hodowlany pszenicy w Wielkiej Brytanii kosztuje 1,5-2 mln ₤ rocznie.
W opinii prof. Podlaskiego przemysł nasienny będzie miał coraz bardziej globalny charakter, jeśli chodzi o prowadzenie hodowli roślin, jak i produkcję nasienną. Nadal będzie postępować koncentracja sektora. O postępie hodowlanym będą decydować nakłady oraz organizacja badań naukowych. Przyszłość małych firm zależeć będzie od obowiązujących zasad ochrony intelektualnej i wsparcia sektora publicznego. Oczekiwany jest wzrost udziału odmian mieszańcowych ze względu na mniejszą normę wysiewu i droższe nasiona.
Przemysł nasienny w Polsce
Z naszym przemysłem nasiennym jest źle i sytuacja wciąż się pogarsza. W strukturze plantacji nasiennych w 2014 roku, udział odmian zagranicznych po raz pierwszy przekroczył 50% i wynosił 51,6% a w krajowym rejestrze – 50,4%. Odmiany z katalogu wspólnotowego (CCA) mają 24% udział w plantacji nasiennej zbóż. W produkcja nasiennej żyta mieszańce stanowią 37,3%, w tym krajowe zaledwie 3%.
Bilans handlu nasionami w Polsce jest najgorszy w porównaniu z innymi krajami postsocjalistycznymi. W 2012 r. wyniósł on –130 mln USD, gdy w Czechach było –44 mln USD, na Słowacji +25 mln USD, na Węgrzech +246 mln USD, a w Rumunii +71 mln USD.