Skrzynia biegów
Przekładnia Intelli-Shift oferuje aż 24 biegi do przodu i 24 do tyłu przełączane pod obciążeniem. Dźwignia daje nam możliwość mechanicznego wyboru trzech zakresów – L, M i H. Co ciekawe, między zakresami mamy przejścia poprzez luz. Dodatkowo zakresy są rozdzielone. Aby przejść przez wszystkie trzy, musimy na zakresie środkowym M przesunąć dźwignię od lub do siebie. Producent celowo ograniczył funkcjonalność, wychodząc z założenia, że 16 biegów w dwóch zakresach, które możemy zmienić jednym ruchem dźwigni, wystarczy. Dzięki temu aby przestawić dźwignię w pozycję neutralną, wystarczy jeden ruch. Takie działanie ułatwia bezpieczne zatrzymywanie ciągnika. Natomiast jeśli chcemy przejść szybko na wyższy lub niższy zakres, to musimy wykonać zdecydowany ruch. Niemniej jednak możemy to zrobić bez problemu nawet pod obciążeniem, dzięki przyciskowi elektrohydraulicznego sprzęgła. Jest on umieszczony z boku dźwigni i łatwo go wcisnąć dzięki sporemu rozmiarowi. Do zmiany ośmiu biegów pod obciążeniem służą przyciski + i – na dźwigni. Jedynie dość głośny dźwięk przy zmianie każdego biegu po dłuższej pracy jest denerwujący. Jest to kolejne rozwiązanie, którego podstawą jest bezpieczeństwo, ale dla użytkownika może być uciążliwe. Ponadto na podłokietniku ten przycisk jest podwojony, aby w czasie patrzenia na narzędzie z tyłu mieć możliwość szybkiej ręcznej redukcji biegów. Podczas testu najlepiej pracowało się nam na zakresie M, w którym mamy osiem biegów z prędkościami maksymalnymi od 3,5 do 13,5 km/h. Polecamy użytkownikom tej Kuboty również używać dwóch innych funkcji przekładni. Funkcja Auto pozwala na automatyczne przełączanie czterech biegów, a jej czułość działania daje się regulować. Służy do tego pokrętło opisane po angielsku – sensivity. Możemy płynnie dopasować reakcję sprzęgieł hydraulicznych w przekładni, aby np. na uwrociu ciągnik spokojnie zmieniał biegi przy 1400 obr./min, a na szosie możemy sobie pozwolić na ich zmianę np. przy 1900 obr./min. W trybie Auto ciągnik będzie automatycznie zmieniał cztery biegi pod obciążeniem, w jednym zakresie. Za pomocą przycisków zmiany biegów możemy przesuwać ten zakres np. z biegów 1-4 na 3-6. Nam spodobało się to, że wszystkie guziki do obsługi przekładni są solidne i dużych rozmiarów. Nie sposób się pomylić przy redukcji bądź podwyższaniu biegu. Co ciekawe, w trybie polowym przekładnia reaguje na podniesienie ramion TUZ-u redukcją biegu ustawionego do zawracania, a po opuszczeniu ramion automatycznie wróci do biegu, na którym pracowaliśmy.
Podczas dzisiejszej europejskiej konferencji prasowej koncernu Kubota przedstawiciele japońskiej marki poinformowali o wprowadzeniu w najbliższym czasie dwóch nowych serii ciągników. Ich premiera będzie miała miejsce na listopadowych...
Auto i BiSpeed
W modelach M110GX i w największym M135GX Kubota montuje standardowo rewers elektro-hydrauliczny. Jest on zintegrowany w jednym panelu z włącznikami wycieraczek. Ciekawe połączenie, ale nie można mu odmówić logiki. Podobało nam się także szybkie rozłączenie sprzęgła poprzez podniesienie dźwigni. Pozwala to naprawdę błyskawicznie zareagować w trudnej chwili.
Przeniesienie napędu na przednie koła odbywa się za pomocą przekładni stożkowych zatopionych w kąpieli olejowej i zamkniętych w szczelnej obudowie. Dlatego Kubotę można z powodzeniem określić jako króla uwroci. Zwrotność tego ciągnika sprawiała wrażenie, że siedzimy w co najwyżej 80-konnym niedużym ciągniku, ale rozmiar przestronnej kabiny i dająca się odczuć moc wyprowadzały z błędnego mniemania. Jakkolwiek możliwość odwrócenia się na niedużym uwrociu lub też manewrowania z ładowaczem przypadnie do gustu każdemu, kto usiądzie za kierownicą pomarańczowego ciągnika, nie da się ukryć, że sprawne pokonywanie uwroci to nie tylko zasługa przedniego mostu, ale również systemu BiSpeed. Producent podaje, że przy mocnym skręcie jest to kąt przynajmniej 35°, koła przednie zaczynają się obracać o 60% szybciej niż tylne. Dzięki temu mocniej ciągnący przód ściąga cały ciągnik w kierunku, w którym skręcone są koła. System ten załączamy trójpozycyjnym przyciskiem umieszczonym po prawej stronie deski rozdzielczej. Wyłącznik obrócony na lewo załącza przedni napęd wraz z systemem Bi-Speed Turn, z kolei przesunięty w prawo – włącza jedynie przedni napęd. Łatwe do zrozumienia i załączania. Połączenie tych dwóch cech sprawia, że w przypadku narzędzi półzawieszanych wręcz trzeba uważać na uwrociach, aby nie wykonać zbyt ciasnego zwrotu.
Co szczególnie warto podkreślić, przekładnia stożkowa jest przystosowana do przenoszenia dużych obciążeń. Pozwala na pracę w polu z non stop załączonym przednim napędem i co więcej – ze zblokowanym przednim mechanizmem różnicowym i Bi-Speedem nawet na uwrociach. Dzięki temu nie musimy się obawiać, jeśli zapomnimy o rozłączaniu blokady bądź przedniego napędu na uwrociu.
Przedni i tylny most wyposażono w elektrohydraulicznie sterowaną blokadę. Przedni most blokujemy za pomocą przycisku na prawej konsoli. Natomiast blokada tylnego mostu następuje za pomocą naciśnięcia piętą dźwigni przy podłodze. Choć nam to rozwiązanie wydaje się anachroniczne, to jednak możemy zrozumieć intencje producenta. Naciśnięcie hamulca rozłącza blokadę mostu. Aby więc przypadkowo jej nie rozłączyć lub nie skręcać na załączonej, producent zmusza niejako użytkownika do świadomego załączania poprzez trzymanie pięty na dźwigni.
Jako fabryczną opcję w modelu M135GX Kubota oferuje amortyzację przedniej osi. System ten umożliwia regulację twardości przodu ciągnika lub blokadę amortyzacji za pomocą przycisku w kabinie. Do wyboru są trzy stopnie tłumienia nierówności. Drugi przycisk w kabinie umożliwia zupełne zablokowanie amortyzacji, jej włączenie na stałe lub wybór opcji automatycznego tłumienia. Miękki przedni most testowego ciągnika zdecydowanie zdawał egzamin nawet w pracy polowej.
Do 6,1 tony
Kubota M135GX dysponuje pompą hydrauliczną, jak podaje producent o wydatku 82,5 l/min. Druga, niezależna pompa o wydajności 54,5 l/min jest przeznaczona do obsługi układu wspomagania, amortyzacji przedniej osi, a także sterowania przekładnią i jej smarowania.
Cross, nie da się ukryć, nie stanowił dla hydrauliki dużego wyzwania. Nie mieliśmy żadnych zastrzeżeń co do działania tylnego TUZ-u. Spodobało nam się to, że pokrętła potencjometrów regulacji działania hydrauliki umieszczone są blisko podłokietnika, a na nim mamy przyciski szybkiego podnoszenia i opuszczania do zadanych położeń. Dzięki temu sprawne podnoszenie i opuszczanie narzędzia jest według naszej opinii po prostu łatwe. Testowy egzemplarz miał dwie pary wyjść hydraulicznych. Opcjonalnie możemy dołożyć jeszcze dwie pary. Wyjścia są położone dość blisko siebie, więc lepiej wpinać węże w gołych rękach.
Kubota M135GX, według danych producenta, podniesie do 6,1 t. Mając jednak na uwadze masę ciągnika, lepiej go dobrze z przodu dociążyć, jeśli będziemy zawieszać z tyłu naprawdę ciężki sprzęt. Testowany ciągnik nie miał przedniego TUZ-u, ale był wyposażony w obciążniki o łącznej wadze 564 kG. Dlatego nawet z zagłębionym Crossem przód mocno trzymał się ziemi. Fabryczny przedni podnośnik znajduje się w wyposażeniu opcjonalnym.