Trzeba szukać i utylizować padłe dziki. Trwa walka z ASF
Padłe dziki stanowią zagrożenie przeniesienia choroby afrykańskiego pomoru świń do hodowli trzody chlewnej, dlatego trzeba je wyszukiwać i utylizować - postulują weterynarze w Lubelskiem.
W Polsce stwierdzono dotychczas ponad 300 przypadków wystąpienia ASF u dzików (jeden przypadek może dotyczyć więcej niż jednej sztuki). Na Lubelszczyźnie tylko od początku roku znaleziono ok. 100 sztuk padłych dzików zarażonych ASF - wszystkie na terenie powiatu bialskiego. Od listopada ub. roku w woj. lubelskim nie ma ognisk choroby u świń.
Martwe dziki w rzece. Zabił je wirus ASF?
- Tych dzików jest dużo i w dalszym ciągu stwarzają one zagrożenie dla hodowli świń.(...) W tej chwili potrzeba wyszukać jak największą ilość, przeprowadzić dezynfekcję (miejsc znalezienia), wtedy jest mniejsze ryzyko zarażenia następnych - powiedział Radomir Bańko, powiatowy lekarz weterynarii z Białej Podlaskiej.
Robert Gmitruczuk, wicewojewoda lubelski przypomniał, że w ub. roku przeprowadzona była na terenach leśnych powiatu bialskiego i części powiatów radzyńskiego i włodawskiego akcja poszukiwania padłych dzików, w którą zaangażowanych było niemal 250 osób. W tym roku ma zostać ponownie przeprowadzona.
Powiatowy lekarz weterynarii z Białej Podlaskiej powiedział, że z powodu dużej ilości znajdowanych padłych dzików, wydał 22 marca rozporządzenie o przeprowadzeniu odstrzałów sanitarnych. Według jego szacunków myśliwi na terenie powiatu bialskiego w tym roku zastrzelili ponad tysiąc dzików.
ASF wykańcza hodowców trzody chlewnej
Bańko podkreślił, że w związku z kolejnymi przypadkami ASF u dzików, w gospodarstwach przeprowadzane są kontrole. - Sugerujemy właścicielom hodowli świń, zaprzestanie tej hodowli w okresie zagrożenia. Nikt nie jest w stanie powiedzieć jak długi to będzie okres - powiedział.
Dodał, że w okolicach dawnych ognisk choroby obecnie znajdowane są padłe dziki. - Dlatego sugerujemy, żeby tam nie hodować, a jeśli już, to spełniać wymogi bioasekuracji - zaznaczył Bańko.
Jak dodał, zachowanie wymogów bioasekuracji, czyli m.in. dokładne ogrodzenie hodowli, utrzymywanie maty nasączonej środkiem dezynfekcyjnym przez całą dobę - jest często zbyt kosztowne i zbyt uciążliwe dla rolników w małych gospodarstwach, gdzie hodowane jest np. tylko kilka sztuk świń.
W Lubelskiem w ubiegłym roku na skutek wystąpienie ASF u świń zabito ok. 1,6 tys. sztuk trzody chlewnej w pięciu wsiach powiatu bialskiego. Łączna kwota odszkodowań wypłacona rolnikom to ok. 4 mln zł.
Prawie 38 tys. sztuk zdrowych świń z rejonów wokół strefy zakażonej trafiło do zakładów mięsnych w ramach skupu interwencyjnego. Ostatnie ognisko ASF w Lubelskiem wygaszono 18 listopada.
- Książki warte polecenia: Sygnały świń