Świnie ze stref zagrożonych ASF są ubijane, ale nie wszystkie
Tuczniki ze stref zagrożonych występowaniem afrykańskiego pomoru świń zgodnie z obowiązującą specustawą są przeznaczone na konserwy. Jak informuje Stowarzyszenie Producentów Trzody Chlewnej „Podlasie” w zakładzie w Kosowie Lackim są one ubijane stale przez trzy dni w tygodniu w liczbie 1500 sztuk. Jednak w ubiegłym ze względów technicznych zakład ubijał po 1000 sztuk.
Producenci trzody chlewnej z Podlasia szacują, że wskutek tego na ubicie czeka około 1200 tuczników z woj. podlaskiego, mazowieckiego i lubelskiego oraz ze strefy hajnowskiej. W normalnym cyklu ubojowym, który liczy 4500 sztuk tygodniowo, ta liczba może zostać ubita w ciągu kolejnych trzech tygodni.
W gospodarstwach leżących na tych terenach z każdym tygodniem dorastają jednak kolejne tuczniki do uboju. Dlatego zdaniem SPTCH Podlasie nadwyżka tuczników w strefach niebieskich praktycznie nigdy nie będzie zdjęta.
ASF. Polska broni Europę zachodnią przed wirusem
- Za mało jest podmiotów dokonujących uboju, a tusz nikt nie odbiera. Wydaje się ze moce do uboju i chętne zakłady by się znalazły. Trzeba tylko wskazać mroźnie do których te zakłady miałyby półtusze wozić. Wtedy zamrożone półtusze trafią na konserwy w dowolnym innym czasie - czytamy w oświadczeniu stowarzyszenia.
Producenci trzody należący do SPTCH Podlasie uważają za zadziwiający fakt, że mięso ze stref niebieskich które obecnie mogłoby być spożywane jako świeże lub jako inne wyroby, jest przerabiane na konserwy. Ich zdaniem nie ma jednak innego wyjścia, bo praktycznie żaden większy zakład nie kwapi się do zakupu świń ze strefy czerwonej, a co dopiero ze strefy niebieskiej.
ASF. Zasady ochrony świń przed chorobą
Zdaniem producentów żywca z Podlasia w kraju brakuje osoby, która jest w stanie rzetelnie poinformować rolników o terminach odbioru ich tuczników. Niewiadomy jest także los hodowców ze strefy niebieskiej.
Krążą informacje, że lekarze powiatowi nie chcą zezwolić hodowcom z tych stref na wprowadzanie warchlaków. Wydanie zgody uzależniają od podpisania przez hodowców różnych zobowiązań. Takie postępowanie urzędników jest zdaniem Stowarzyszenia Producentów Trzody Chlewnej „Podlasie” bezprawne.
- Nie ma przecież zakazu wprowadzania zwierząt do stref ASF dzików, a zadaniem urzędników w tych strefach nie jest likwidowanie tam świń tylko bezzwłoczna walka z ASF dzików. Do tej walki, pomimo posiadanych w tym zakresie nowych kompetencji jakim jest bezwzględny odstrzał sanitarny w strefach ASF dzików, nikt się nie garnie. Nadal prościej jest zamknąć hodowlę rolnika niż odstrzelić dzika - czytamy w oświadczeniu SPTCH Podlasie.