Minister w zagłębiu trzodowym mówił o odstrzale dzików i ASF

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: Bartłomiej Pawlak PAP, (zac) | redakcja@agropolska.pl
25-01-2019,8:05 Aktualizacja: 25-01-2019,8:07
A A A

O problemach hodowców trzody chlewnej, sytuacji polskiego rolnictwa i jego przyszłości rozmawiał w czwartek w Grabicy (woj. łódzkie) z producentami żywności minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski.

Czwartkowe spotkanie w Grabicy w pow. piotrkowskim, uchodzącym za polskie zagłębie produkcji trzody chlewnej, było efektem niedawnych protestów rolników zorganizowanych na drogach w różnych częściach kraju, w tym w woj. łódzkim.

padły dzik, ASF, Wrocław, wirus

Padły dzik we Wrocławiu. Nie budził zainteresowania służb

Zwłoki dzika przez kilka dni leżały w lasku przy ulicy Królewieckiej we Wrocławiu. Służby nie kwapiły się z ich usunięciem mimo, że zwierzęta te są głównym źródłem rozprzestrzeniania się afrykańskiego pomoru świń (ASF).  ...
Hodowcy zwracali wówczas uwagę na nieopłacalne ceny skupu żywca, sprowadzanie do kraju - przez przetwórców - mięsa zza granicy oraz utrudnieniami w hodowli i sprzedaży związanymi ze zwalczaniem rozprzestrzeniania się wirusa afrykańskiego pomoru świń (ASF). Podobne pytania szefowi resortu rolnictwa zadawali zgromadzeni na sali rolnicy.

Ardanowski mówiąc o ASF podkreślił m.in., że przestrzeganie podstawowych zasad bioasekuracji przez duże gospodarstwa - najbardziej narażone na zarażenie chorobą - przynosi efekty.

- Te gospodarstwa są już zabezpieczone, chronią się, nie dopuszczają do przemieszczenia się wirusa. W tej chwili zaczyna to wyglądać już nie najgorzej; od ponad sześciu miesięcy nie ma żadnych przypadków choroby w gospodarstwach. Ale jest ogromna ilość padłych dzików, w styczniu znaleziono ich już w lasach ok. 150 sztuk - tłumaczył minister. Jak dodał, sama bioasekuracja nie jest jednak wystarczającą ochroną.

protesty rolników, ujście, piła, wielkopolska, hodowla trzody chlewnej, jan krzysztof ardanowski

Producenci trzody zablokowali drogę. Szykują się kolejne protesty

Kilkudziesięciu niezrzeszonych producentów trzody chlewnej z Wielkopolski zablokowało 4 stycznia ruch na krajowej 11 w okolicach Ujścia koło Piły. Niewykluczone są kolejne - znacznie większe - protesty w całym kraju. Gospodarze,...
- Dlatego druga noga walki z afrykańskim pomorem, czyli odstrzał dzików w strefach zapowietrzenia i w pasie ochronnym na zachód od tych stref, żeby zwierzęta nie przenosiły choroby dalej, jest absolutnie niezbędne. I ja tej sprawy nie odpuszczę. Dlatego zażądałem od ministra środowiska skutecznego przeprowadzenia odstrzału dzików - zaznaczył Ardanowski.

Jak mówił, odstrzał nie jest "zbrodniczym, barbarzyńskim zachowaniem wobec zwierząt, tylko naturalną, racjonalną, logiczną odpowiedzią na zagrożenie, jakie się pojawiło". - Problem jest w tej chwili zasadniczy; my jesteśmy na wojnie z afrykańskim pomorem świń, choroby, która pustoszy wiele krajów europejskich - zapewnił.

Poinformował, że mniejsi hodowcy świń chcący przestawić się na np. na inną produkcję zwierzęcą mogą skorzystać z dotacji przeznaczonej na ten cel. Szef resortu rolnictwa podkreślił jednocześnie, że najbardziej zależy mu na utrzymaniu dużej produkcji trzody chlewnej w Polsce.

Ardanowski przyznał, że zamierza wywiązać się ze zobowiązań, które złożył przed reprezentantami rolników podczas spotkania w ministerstwie. Wskazał m.in., że wystąpił do ministra finansów o wprowadzeniu stawki 23-proc. podatku VAT na tucz nakładczy. Chodzi o usługi świadczone przez rolników na rzecz koncernów (rolnik dostaje do tuczu prosięta i pasze), co w opinii szefa resortu jest "czymś co niszczy polskiego rolnictwo i polską hodowlę świń".

wirus asf, przypadek asf, padłe dziki, ASF

ASF. 199 martwych dzików i 115 nowych przypadków

Główny lekarz weterynarii poinformował o wystąpieniu 115 przypadków afrykańskiego pomoru świń (ASF) u dzików na terytorium Polski, na podstawie wyników badań otrzymanych z krajowego laboratorium referencyjnego ds. ASF w...
Mówiąc o międzynarodowym handlu mięsem zwracał uwagę, że wstrzymanie importu może wiązać się z jednoczesnym wprowadzeniem zakazu eksportu polskich produktów żywnościowych.

- Polska w całej produkcji żywności jest krajem nadwyżkowym i musimy eksportować. Musimy wyeksportować od 40 proc. mleka i jego przetworów, 50 proc. drobiu, ogromne ilości owoców, warzyw. Kiedy wchodziliśmy do UE eksportowaliśmy za 4,5 mld euro, w zeszłym roku wyeksportowaliśmy produktów za blisko 30 mld euro. Dlatego musimy brać pod uwagę, czy nasze działania nie spowodują natychmiastowej reakcji na eksport z Polski - tłumaczył.

- Jeżeli wprowadzamy niezgodne z przepisami ograniczenie, następnego dnia spotyka to polską żywność wywożoną za granicę. Per saldo trzeba się zastanowić, co się opłaca - dodał Ardanowski.

Spotkanie zorganizowane przez "Solidarność" RI pow. piotrkowskiego pod hasłem "Co dalej z polskich rolnictwem?..." trwało wiele godzin. Oprócz dużego grona rolników, uczestniczyli w nim samorządowcy, parlamentarzyści, przedstawiciele Inspekcji Weterynaryjnej, regionalnych oddziałów ARiMR, myśliwi. Pod miejscem rozmów z ministrem rolnicy ustawili swoje ciągniki m.in. z hasłami "Własność banku".

  • Informacje dotyczące afrykańskiego pomoru świń oraz tematy związane z hodowlą i produkcją trzody chlewnej można znaleźć w dwumiesięczniku "Hoduj z Głową Świnie" ZAPRENUMERUJ

 

Poleć
Udostępnij
Aktualne wydanie
Hoduj z głową świnie 6/2024

Hoduj z głową świnie:

-Choroba obrzękowa niejedno ma imię

-Białko paszowe - problem rzeczywisty czy wydumany?

-Remont stada własny lub z zakupu?

PRENUMERATA


 

Aktualne wydanie
Hoduj z głową bydło 6/2024

Hoduj z głową bydło:

-Czy i jak stosować aminokwasy chronione?

-Dlaczego wciąż przekarmiamy krowy białkiem?

-IBR, czyli wyzwanie dla nowoczesnych hodowców

PRENUMERATA