Dzik, którego zwłoki znaleziono w lasku przy ulicy Królewieckiej we Wrocławiu zdaniem urzędników powinien zostać usunięty przez zarządcę terenu. W wyniku tego padłe zwierzę leżało tam przez kilka dni.
Zwłoki dzika przez kilka dni leżały w lasku przy ulicy Królewieckiej we Wrocławiu. Służby nie kwapiły się z ich usunięciem mimo, że zwierzęta te są głównym źródłem rozprzestrzeniania się afrykańskiego pomoru świń (ASF).
Dzik, którego zwłoki znaleziono we Wrocławiu nie budził zainteresowania służb mimo, że od kilku dni wiedziało o nim miejskie Centrum Zarządzania Kryzysowego. Jak czytamy w Gazecie Wrocławskiej, zwłoki zostały już nadgryzione przez zwierzęta.
Zwłoki nie zostały usunięte, ponieważ leżą na terenie parafii i to proboszcz musi podjąć interwencję w tym kierunku - informowali urzędnicy.
Afrykański pomór świń (ASF) został potwierdzony u dwóch padłych dzików 8 stycznia br. w Belgii we wzmocnionej strefie kontroli między Meix-devant-Virton i Sommethonne. W wyniku rozprzestrzenianie się wirusa na zachód...
Mimo powszechnej świadomości o powadze sytuacji związanej z epidemią ASF dzik został pozostawiony w lasku przez kilka dni.
Główny lekarz weterynarii w biuletynie informacyjnym dotyczącym ASF instruuje co należy zrobić w takim przypadku.
Informacja o padłym zwierzęciu powinna zostać przekazana do powiatowego lekarza weterynarii lub najbliższej lecznicy weterynaryjnej, straży miejskiej, miejscowego koła łowieckiego lub starosty, burmistrza, wójta gminy.
Według Urzędu Miasta za usuwanie padłych dzikich zwierząt odpowiada właściciel terenu, a w tym przypadku jest to proboszcz. Został on poinformowany o tym, że na podległym mu terenie leży padlina.
W tym przypadku zwłoki powinny być zbadane pod kątem obecności wirusa ASF. Jednak według urzędników teren Wrocławia nie jest zagrożony chorobą, a więc Centrum Zarządzania Kryzysowego nie jest zobowiązane do informowania Inspekcji Weterynaryjnej.
Zgodnie z ich oświadczeniem to firma utylizacyjna powinna pobrać próbki do badania. W sytuacji kiedy w Polsce potwierdzono już niemal 3,5 tys. przypadków choroby u dzików podejście to wydaje się być mało profesjonalne.
Warto pamiętać, że wirus ASF w Belgii pojawił się nagle. Tak więc nie można wykluczać, że każdy padły dzik znaleziony w Polsce może stanowić poważne zagrożenie.
-
Informacje dotyczące afrykańskiego pomoru świń oraz tematy związane z hodowlą i produkcją trzody chlewnej można znaleźć w dwumiesięczniku "Hoduj z Głową Świnie" ZAPRENUMERUJ