Dziki z Białorusi blokują polski eksport świń
Polskie służby weterynaryjne szybko uporały się z afrykańskim pomorem świń w stadach świń domowych. Nadal nie możemy sobie jednak poradzić z wirusem szerzącym się w populacji dzików. Choroba ta występująca jedynie w populacji tych zwierząt nie zagraża eksportowi naszej wieprzowiny. Ten jest jednak nieustannie blokowany.
- Brak podjęcia współpracy w zwalczaniu afrykańskiego pomoru świń u dzików z Białorusią oddala prawdopodobnie na kolejne lata możliwość uwolnienia Polski od tego wirusa. Kolejne przypadki zakażonych dzików stwierdzone najbardziej na północ i południe strefy z ograniczeniami wyraźnie świadczą o ich białoruskim pochodzeniu - czytamy w komunikacie opublikowanym przez Krajowy Związek Pracodawców-Producentów Trzody Chlewnej.
KZP-PTCH - O pomorze świń bez hodowców trzody chlewnej
Zdaniem przedstawicieli związku obecnie to dziki i to głównie te, które przechodzą do naszego kraju z Białorusi, decydują o blokowaniu eksportu polskiego mięsa oraz o opłacalności produkcji świń w Polsce. W swoim komunikacie zapewniają, że jeśli wirus nie występuje w populacji trzody chlewnej ryzyko jego przeniesienia w eksportowanych produktach jest praktycznie zerowe.
- Dlaczego w Unii Europejskiej inne podejście stosuje się do ptasiej grypy? Zjadliwy wirus powodujący tę chorobę również jest bardzo groźny. Tymczasem nie wprowadza się stref i ograniczeń w przypadku wystąpienia wirusa w populacji ptaków wolno żyjących - pytają przedstawiciele KZP-PTCH.
82 i 83 przypadek ASF u dzików w Polsce
O problemie uznania takich samych regulacji prawnych w przypadku obu tych chorób mówił jeszcze we wrześniu podczas 66. Zjazdu Europejskiej Federacji Zootechnicznej prof. dr hab. Zygmunt Pejsak z Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach.
Tłumaczył on, że w przypadku ASF należy wprowadzić takie same regulacje prawne jak w przypadku ptasiej grypy. Polegałyby one na rozróżnieniu sytuacji epidemiologicznej u dzików oraz świń domowych. Ptasia grypa występuje powszechnie u dzikiego ptactwa, ale restrykcje są wprowadzane dopiero wtedy, kiedy zostanie ona wykryta u ptactwa domowego.
- Jeśli przez pół roku ASF nie wystąpi u świń domowych dany kraj powinien zostać uznany za wolny - tłumaczył prof. Zygmunt Pejsak.
Na wniosek Polski ale też innych krajów głównie Ameryki Północnej, Światowa Organizacja Zdrowia Zwierząt (OIE) prawdopodobnie w maju 2016 r. ma rozpatrywać nową regulację prawną, Zgodnie z nią nie mają obowiązywać restrykcje związane z obrotem trzody chlewnej w kraju, w którym wirus występuje tylko u dzików.