Chciał wybudować chlewnię, a został z niczym

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: Remigiusz Kryszewski | redakcja@agropolska.pl
18-06-2019,13:00 Aktualizacja: 18-06-2019,13:10
A A A
Hodowca planował rozwój produkcji prosiąt i w tym celu chciał wybudować chlewnię dla 98 macior. Jednak protesty mieszkańców i działania urzędników skutecznie zablokowały nową inwestycję. 
 
Michał Smentoch ze Starej Huty w woj. pomorskim prowadził gospodarstwo rodzinne, w którym utrzymywał łącznie 100 świń. W 2008 r. wraz z ojcem postanowił wybudować na działce o powierzchni 4,5 ha nową chlewnię przeznaczoną dla 98 macior w cyklu zamkniętym. 
 
Napotkał jednak na opór urzędników, którzy zawzięcie starali się uchylić pozytywną decyzję środowiskową. 
 
trzoda chlewna, ceny tuczników, Niemcy, żywiec wieprzowy

Wzrost cen tuczników w UE wyhamował

Cena żywca wieprzowego w Niemczech w ubiegłym tygodniu spadła o 2 centy za kilogram wagi bitej ciepłej (wbc). W poprzednich notowaniach w pozostałych krajach unijnych wzrosły one od 1 do 5 centów.   W wyniku odrzucenia ostatnich...
- Mieli oni 60 dni na rozpatrzenie sprawy, a przez rok nie dostałem żadnej odpowiedzi, więc złożyłem skargę na bezczynność organu.  
 
W odpowiedzi na pismo Samorządowe Kolegium Odwoławcze (SKO) skierowało pismo do urzędu gminy, w którym wyznaczyło termin wydania decyzji, zarządziło wyjaśnienie przyczyn i ustalenie osób winnych zaniedbania. 
 
Z kolei urząd gminy przesłał pismo do hodowcy, w którym skierował zapytanie czy zmieni on planowany system utrzymania świń z rusztowego na głęboką ściółkę.
 
- Według opinii Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska (RDOŚ) jest to najgorszy sposób utrzymania świń ze względu na największa emisję gazów i powierzchnię zabetonowania, dużą inwazję much oraz larw - mówił gospodarz, dodając - Decydując się na ten system nie otrzymałbym pozytywnej decyzji środowiskowej. 
 
Michał Smentoch odpisał, że nie może zgodzić się na takie zmiany, ponieważ jest to najgorszy wariant utrzymania świń. W konsekwencji tego otrzymał negatywną decyzję z urzędu gminy.
 
ognisko asf, przypadek asf, wirus asf, trzoda chlewna

Ognisko ASF w woj. warmińsko-mazurskim. Piąte w tym roku

Główny lekarz weterynarii poinformował 13 czerwca o wyznaczeniu piątego ogniska afrykańskiego pomoru świń w Polsce w 2019 roku. Sprawdza się więc coroczny scenariusz, w myśl którego ogniska zaczynają się pojawiać w Polsce począwszy od...
Złożył więc odwołanie do SKO, które podtrzymało postanowienie urzędników.
 
- Tak więc zaskarżyłem tę decyzję do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku. Rozprawa odbyła się po około 1,5 roku i zakończyła się odrzuceniem skargi - mówi Smentoch.
 
Następnie gospodarz złożył skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który podtrzymał decyzję sądu wojewódzkiego.
 
Napisał on więc skargę do Krajowej Rady Sądowniczej. Odpisała ona, że nie zajmie się tą sprawą, ponieważ byłaby to ingerencja w niezawisłość sędziowską. 
 
- Wiedziałem, że budowa chlewni dla 98 macior nie doczeka się realizacji więc postanowiłem w 2014 r. na 30 ha działce oddalonej o 2 km od wsi postawić budynek dla 275 macior produkujących prosięta - mówi rolnik, dodając - jednak w wyniku sprzeciwu jednego z mieszkańców sprawa trafiła do SKO, a następnie wojewódzkiego i naczelnego sądu, które mi nie pomogły.
 
Hodowca po dwóch nieudanych próbach postanowił wybudować chlewnie na 80 macior produkujących prosięta. Miała ona powstać w miejscu, gdzie wcześniej planowana była budowa obiektu dla 98 sztuk.
 
tuczniki, cena, Niemcy, Chiny, ASF

Spadek pogłowia trzody chlewnej w Chinach winduje światowe ceny

Pogłowie macior w Chinach od początku roku zmniejszyło się o 4 miliony. Zdaniem ekspertów ich liczba dalej będzie spadać windując światowe ceny wieprzowiny do rekordowych poziomów.   Święto narodowe w Niemczech, które...
Jednak ta inwestycja po kolejnej batalii z urzędnikami i sądami również nie doszła do skutku.
 
- Wiedziałem już, że nie mam szans na powiększenie produkcji więc postanowiłem zmodernizować gospodarstwo. Chciałem zburzyć jeden ze starych budynków, w którym składowałem maszyny i zrobić tam garaż i magazyn. Jednak w wyniku protestów również ta inwestycja została zablokowana - mówi rolnik.
 
- Przez 11 lat walczyłem z urzędnikami w sądach i jest to zaledwie wycinek patologii przez którą przebrnąłem - komentuje Michał Smentoch.
 
Oprócz braku możliwości rozwoju i utraconych dochodach wydał on na całą procedurę administracyjną, prawników, ekspertów, rzeczoznawców i ekologów ponad 100 tys. złotych. Ponadto utracił dofinansowania w wysokości łącznie ponad 1,2 mln złotych. 
 
- Za całą sytuację nie winię ludzi którzy protestują. Mam pretensję do organów państwa, których zadaniem jest weryfikacja danej inwestycji i wydanie właściwej decyzji zgodnej ze stanem faktycznym i prawem - podkreśla gospodarz.
 
Szczegóły dotyczące blokowania rozwoju gospodarstwa Michała Smentocha znajdziesz w najbliższym numerze Hoduj z Głową Świnie nr 4/2019 r. ZAPRENUMERUJ
Poleć
Udostępnij
Aktualne wydanie
Hoduj z głową świnie 6/2024

Hoduj z głową świnie:

-Choroba obrzękowa niejedno ma imię

-Białko paszowe - problem rzeczywisty czy wydumany?

-Remont stada własny lub z zakupu?

PRENUMERATA


 

Aktualne wydanie
Hoduj z głową bydło 6/2024

Hoduj z głową bydło:

-Czy i jak stosować aminokwasy chronione?

-Dlaczego wciąż przekarmiamy krowy białkiem?

-IBR, czyli wyzwanie dla nowoczesnych hodowców

PRENUMERATA