Cena tuczników bez zmian, ale prognozy są dobre
Cena tuczników na niemieckiej dużej giełdzie VEZG po raz czwarty z rzędu pozostała na tym samym poziomie i wyniosła 1,95 euro za kg wbc. W przeliczeniu na polską walutę po kursie euro z 27 kwietnia wg NBP (4,7076) jest to 9,17 zł za kg wbc
- Oferta jest wciąż bogata. Cena trzody chlewnej może ponownie utrzymać się na stałym poziomie na początku nowego tygodnia uboju - czytamy w komunikacie VEZG.
Cena tuczników utrzymuje się bez zmian od 30 marca. Wcześniej w ciągu siedmiu tygodni począwszy od połowy stycznia do końca marca wzrosła ona aż o 75 centów tj. ponad 3 złote.
Szukają rozwiązań w obliczu kolejnego sezonu ASF w Polsce
Ceny tuczników w porównaniu z początkiem roku są więc zdecydowanie wyższe. Hodowcy wciąż jednak nie mają wielu powodów do zadowolenia.
- Na ten moment sytuacja jest bardzo trudna i nieprzewidywalna. Nikt nie wie co będzie się działo z kosztami produkcji, a konkretnie z zasiewami zbóż na Ukrainie w obliczu trwającej tam wojny oraz, co się z tym wiąże, z cenami pasz - mówi Bogusław Prałat, hodowca trzody chlewnej z woj. wielkopolskiego posiadający stado macior liczące 250 sztuk oraz Prezes nowo powstałego Polskiego Związku Niezależnych Producentów Świń.
Ceny świń będą rosły?
Hodowcy świń czekają na to, aż cena wzrośnie ponad symboliczne 2 euro za kg wbc.
- Prognozy są takie, że granica 2 euro za kg wbc zostanie znacząco przekroczona. Czekamy na to, ponieważ obecne stawki, mimo że są dość wysokie, nie gwarantują jeszcze opłacalności produkcji, przynajmniej nie wszystkim hodowcom - mówi Aleksander Dargiewicz, Prezes Polskiego Związku Pracodawców Producentów Trzody Chlewnej Polpig.
Cena tuczników w połowie kwietnia spadła
Ceny świń rzeczywiście nie nadążają za rosnącymi w bardzo szybkim tempie kosztami wynikającymi z wysokich cen przede wszystkim nawozów i pasz, ale także paliwa, gazu czy energii. Hodowcy, którzy mieli trochę szczęścia związanego z zakupami czy to prosiąt czy pasz, a także znajdują się w białej strefie, już zaczynają odrabiać straty.
Ceny tuczników, zdaniem Prezesa Polpig, nie pozostaną w tyle za kosztami, wzrosną i to w najbliższych miesiącach, przez co pozwolą pozostałym producentom, także ze stref ASF, uzyskać opłacalność.
Na wzrost cen skupu tuczników ma wpłynąć niska podaż żywca w Unii Europejskiej, która będzie szczególnie widoczna w najbliższych miesiącach.
- Pogłowie macior w UE spadło o 3,6%, a tuczników o 3%. Jakby tego było mało do końca roku spodziewany jest dalszy spadek liczebności stada świń o 3%, z czego największy ma wystąpić głównie w Niemczech i w Polsce. W związku z tym podaż tuczników z miesiąca na miesiąc będzie coraz mniejsza w sytuacji, gdy popyt w tym czasie wzrośnie. Zbliża się bowiem sezon grillowy i turystyczny, podczas których zazwyczaj podnosi się spożycie wieprzowiny. Ta sytuacja powinna wpłynąć na wzrostu cen - mówi Dargiewicz.
Odstrzał sanitarny jak biznes. Ustawa wstrząśnie środowiskiem myśliwych?
Zabraknie tuczników?
- Uważam, że od połowy maja na naszym rynku zacznie brakować tuczników. Hodowcy produkujący w cyklu zamkniętym w obliczu tej niepewności wciąż nie wiedzą, czy kryć lochy czy nie, bo nikt nie daje gwarancji jak ukształtuje się cena skupu tuczników w najbliższych tygodniach. Ci, którzy w zeszłym roku rezygnowali z krycia macior, właśnie sprzedają ostatnie sztuki. Proces likwidacji stad produkujących w cyklu zamkniętym od ostatniej inseminacji do końca tuczu trwa bowiem około sześciu miesięcy - mówi Bogusław Prałat i dodaje:
- Zmniejszył się także import duńskich prosiąt. Z moich informacji wynika, że nawet o 18%. Rolnicy po pierwsze boją się, czy będą mieli czym karmić zwierzęta i jaka będzie cena paszy. Ci posiadający swoje zboże, co nie dziwi, wolą sprzedać ziarno niż tuczyć zwierzęta. Widzimy więc mocno ograniczony popyt na prosięta i wiele wskazuje na to, że wkrótce zwyczajnie może u nas zabraknąć u nas żywca.