Większe uprawnienia organizacji prozwierzęcych? Rolnicy są zatrwożeni
W medialnej wrzawie, jaka podniosła się w związku z zapowiedzią zakazu hodowli zwierząt futerkowych zginął inny punkt zawarty w "Piątce dla Zwierząt". A zwiększenie kompetencji organizacji społecznych może najbardziej dotknąć rolników.
Zaprezentowany przez Jarosława Kaczyńskiego, prezesa Prawa i Sprawiedliwości i Michała Moskala, szefa Forum Młodych PiS zestaw postulatów pt. "Piątka dla zwierząt", który ma znaleźć odzwierciedlenie w gotowym już podobno projekcie ustawy, zaczyna się od punktu "Humanitarne traktowanie".
Piątka dla zwierząt, czyli wielkie problemy dla branży drobiarskiej
To właśnie zawarty w nim zakaz hodowli zwierząt futerkowych, a po części także ograniczenie uboju rytualnego (jedynie na potrzeby krajowych związków wyznaniowych), wzbudziły największe emocje.
Powstała burza medialna nieco przykryła pozostałe punkty "piątki", w tym drugi pod tytułem "Kontrola społeczna ochrony zwierząt". Przewiduje on "większe kompetencje dla organizacji społecznych” oraz „możliwość asysty policji przy odbieraniu źle traktowanych zwierząt".
Przedstawiając szczegóły projektu, Moskal mówił o wielu interwencjach organizacji pozarządowych, które muszą wchodzić na teren i odbierać zwierzę, które jest katowane przez swojego właściciela.
- Chcemy umożliwić tym organizacjom, żeby mogły to przeprowadzać w sposób zgodny z prawem, tak jak na mocy obecnej ustawy, ale również z większymi kompetencjami, z większymi możliwościami, żeby to było maksymalnie skuteczne - wyjaśniał.
Minister spiera się z prezesem. Odejdzie z rządu przez norki?
Takie zapowiedzi zatrwożyły część rolników. Na internetowych forach przypominają zgodnie, że wydawało się - i były takie zapowiedzi ze sfer rządowych - iż rządzący będą działać w druga stronę, tzn. ograniczać możliwość wchodzenia do gospodarstw tzw. animalsów.
"To szok. Byle kto z zalaminowaną kartką z jakiegoś stowarzyszenia ma wchodzić jak gdyby nigdy nic na moje podwórko, moją własność i decydować, czy ja się właściwie zwierzętami zajmuje, bo zadzwonił zazdrosny sąsiad. Gdzie te zapowiedzi z wyborów prezydenckich, jaki to się szacunek rolnikom należy?" - pyta retorycznie jedne z gospodarzy.
Inny przekonuje: "Nikogo spoza inspekcji państwowych i policji nie wpuszczę do gospodarstwa. Będę się sądził. Jest przecież nakaz bioasekuracji".
"Jak ta nowa ustawa będzie taka, jak te o zwalczaniu ASF-u, to będzie tak jak zawsze, czyli oberwie rolnik. Czy to wszystko nie jest wstęp do likwidacji hodowli zwierząt także na mięso czy mleko? A będzie tego pilnować społeczna inspekcja zwierząt jak kiedyś na ulicach była społeczna inspekcja ruchu" - porównuje kolejny rolnik.
"Rok temu przebierańcy, tj. obrońcy zwierząt, odebrali mojemu sąsiadowi szczeniaka (3 psy inne zostały). U nas kąskiem był Rex, bo... miał 3 kupy na wybiegu, ale po straszeniu więcej się nie pokazali. Dziś PIS chce dawać pseudoorganizacjom więcej praw! No comment!" - podsumował na Twitterze MichałN znany w sieci jako "Rolnik NIEprofesjonalny".
- Książki warte polecenia: Sygnały brojlerów |Sygnały kur nieśnych|Sygnały racic|Rozród - Praktyczny przewodnik zarządzania rozrodem (Cow Signals)