Zjadliwy wirus H5N8 nie odpuszcza, co niepokoi hodowców drobiu. Region, w którym pojawia się ognisko choroby jest czasowo wyłączony z eksportu, a kraj może otworzyć rynek po trzech miesiącach od likwidacji ostatniego.
Hodowcy drobiu wciąż boją się ptasiej grypy. Region, w którym pojawia się jej ognisko jest czasowo wyłączony z eksportu. Według przepisów Światowej Organizacji Zdrowia Zwierząt kraj może otworzyć rynek dopiero po trzech miesiącach od likwidacji ostatniego ogniska.
Wirus H5N8 wciąż jest groźny. Mimo, że sytuacja na wiosnę powinna się poprawić, wciąż w całym kraju obowiązuje nakaz przetrzymywania drobiu w odosobnieniu.
Główny lekarz weterynarii przypomina, że wciąż obowiązuje rozporządzenie ministra rolnictwa i rozwoju wsi z grudnia ubiegłego roku nakazujące przetrzymywanie drobiu w sposób, który uniemożliwia jego kontakt z dzikim ptactwem.
Wprowadzony zostanie nakaz zabezpieczenia słomy przez umieszczanie jej w budynkach, a na polach pod szczelnym przykryciem. Dojdzie też obowiązek jej odkażania. Czy kolejne wymogi związane ze zwalczaniem ptasiej grypy będą jednak przestrzegane?...
Wirus może pojawić się w dużej fermie, jak i w małym gospodarstwie przyzagrodowym. Jest śmiertelnym zagrożeniem dla drobiu i eksportu do krajów pozaunijnych. Z powodu ptasiej grypy polski drób nie trafia między innymi do Chin, RPA, Tajwanu i Japonii - czytamy na stronie TVP Olsztyn.
- Jest powód do zmartwień, bo Polska to największy producent drobiu w Europie. Eksportujemy przeszło milion ton. Tam gdzie pojawia się ognisko ptasiej grypy, dany rejon jest wyłączany z eksportu - mówił Jan Heichel, prezes Warmińsko-Mazurskiej Izby Rolniczej w Olsztynie.
W opanowaniu zjadliwego wirusa pomaga rygorystyczne przestrzeganie zasad bioasekuracji. Według przepisów Światowej Organizacji Zdrowia Zwierząt kraj powinien otworzyć rynek po trzech miesiącach od likwidacji ostatniego ogniska.
- Sytuacja znacznie się poprawiła. Jest już wiosna, warunki pogodowe są coraz lepsze, podnosi się temperatura. Ostatnie ognisko choroby było notowane w zeszłym tygodniu tak więc mamy nadzieję, że najgorsze jest już za nami - zaznacza Paweł Niemczuk, główny lekarz weterynarii.
Jak do tej pory w Polsce z powodu wirusa H5N8 wybito i zutylizowano już ponad milion sztuk drobiu.