Brexit największą niewiadomą, a Chiny szansą na eksport drobiu
Wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej to największa niewiadoma dla naszej branży drobiarskiej, gdyż kraj ten jest największym odbiorcą polskich przetworów drobiowych - mówił dyrektor generalny Krajowej Rady Drobiarstwa Łukasz Dominiak.
Dodał, że największą nadzieją na wzrost naszego eksportu drobiu są Chiny.
Jak mówił Dominiak, podczas konferencji prasowej 21 stycznia, Wielka Brytania jest ważnym krajem dla polskiej branży drobiarskiej, gdyż trafia na tamtejszy rynek 14 proc. (wartościowo) naszego eksportowanego drobiu.
Rośnie eksport produktów mięsnych z Polski. Na czele drób
Dyrektor KRD zwrócił uwagę, że Wielka Brytania jest istotnym rynkiem sprzedaży przetworów drobiowych, tam trafia ponad 40 proc. polskiego eksportu produktów drobiarskich.
Kolejnym problemem dla polskiej branży drobiarskiej jest ukraiński eksport kurczaków do UE. Jak mówił Dominiak, Komisja Europejska przyznała Ukrainie kontyngent bezcłowy na wwóz drobiu, jednak faktycznie Ukraina "oszukuje" UE dostarczając duże ilości elementów kurczaków nieobjętych kontyngentem. Następnie z tych części wycinane są filety, które są zbywane na europejskim rynku, stanowiąc konkurencję dla unijnych producentów - tłumaczył.
Podkreślił, że konkurencję dla polskiego drobiu stanowią brazylijskie kurczaki, które są tańsze.
Opłacalność produkcji drobiu niższa niż zwykle
Jak mówiła ekspertka Krajowej Rady Drobiarstwa (KRD) Aleksandra Porada, kurczaki brazylijskie są produkowane w zupełnie innych standardach niż europejskie. Z raportów Komisji Europejskiej, które zleciła audyt producentów w tym kraju, wynika, że nadzór weterynaryjny w Brazylii jest niedostateczny, zwłaszcza dotyczy to przekraczania norm w mięsie m.in. na zwartość antybiotyków. Brazylia do niedawna eksportowała do UE ok. 500 tys. ton drobiu. Po aferach i zamknięciu kilku dużych zakładów w 2017 r. eksport spadł o ok. 30 proc.
Na konferencji mówiono też, że przed branżą stoją także inne wyzwania, np. szersze otwarcie chińskiego rynku. Od września ub.r. Polska, jako jedyny kraj europejski, może sprzedawać elementy drobiu (kurczaków i indyków) do Państwa Środka. Pozwolenie na eksport na chiński rynek ma jednak tylko pięć zakładów drobiarskich i jedna chłodnia składowa. Chodzi o zwiększenie liczby firm, które mogłyby eksportować do Chin, jak i rozszerzenie asortymentu - poinformował dyrektor KRD.
Drób jest bezpieczny, czyli zamieszanie po raporcie o antybiotykach
W ocenie KRD perspektywiczny wydaje się też rynek Republiki Południowej Afryki. Polska może tam eksportować od lutego 2018 r. Ograniczeniem są 35-proc. cła.
Polska jest największym producentem drobiu w UE. Szacuje się, że w 2018 r. produkcja wyniosła nieco ponad 3 mln ton, podczas, gdy druga co do wielkości Francja uzyskała 1,85 mln ton tego mięsa. Systematycznie rośnie eksport, w 2017 r. przekroczył 1,2 mln ton.
Dominiak zwrócił uwagę, że obecnie branża eksportuje już ponad połowę wyprodukowanego mięsa. Jego zdaniem tak duże uzależnienie od eksportu nie jest korzystne dla producentów drobiu.
Największym odbiorcą polskiego drobiu są kraje UE, w tym Niemcy, gdzie trafia ok. 23 proc. eksportu. Europejski rynek jest już nasycony, dlatego koniecznością jest poszukiwanie nowych, poza unijnych rynków zbytu.
Hodowcy drobiu muszą być czujni. Ptasia grypa może zaatakować
W opinii Krajowej Rady Drobiarstwa najbardziej perspektywiczne są rynki azjatyckie, poza Chinami - Japonia, Filipiny, Indonezja, Indie, Wietnam, a także kraje arabskie.
- Polska jest dużym producentem drobiu w porównaniu z innymi krajami unijnymi, ale trudno będzie nam konkurować z tanimi producentami, np. z Ukrainy, Rosji, Stanów Zjednoczonych czy Brazylii, dlatego branża musi znaleźć tzw. "trzecią drogę" poprzez np. podkreślanie "wartości dodanej" wynikającej z respektowania standardów unijnych, tj. budować markę europejskiego drobiu po rozsądnej cenie - powiedział Dominiak.
Podkreślił, że wymaga to przygotowania właściwej strategii i Krajowa Rada Drobiarstwa będzie w tym roku starała się przygotować pewne scenariusze rozwoju branży.
- Rozwój produkcji powinien być skorelowany z jakimś namysłem, co dalej i na to jest czas w 2019 roku - powiedział Dominiak.
- Książki warte polecenia: Sygnały brojlerów |Sygnały kur nieśnych