Tej choroby jeszcze w Polsce nie ma, ale rząd dmucha na zimne

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: Anna Wysoczańska PAP, (em) | redakcja@agropolska.pl
03-12-2019,13:10 Aktualizacja: 03-12-2019,13:14
A A A

Do konsultacji publicznych trafił projekt rozporządzenia ministra rolnictwa w sprawie wprowadzenia programu wykrywania występowania zakażeń wirusem choroby niebieskiego języka na lata 2020-2022. Dotychczas w Polsce choroba nie występowała.

Obowiązek realizacji programu wykrywania występowania zakażeń wirusem choroby niebieskiego języka wynika z unijnego rozporządzenia.

choroba niebieskiego języka, bydło, owce, kozy

Choroba niebieskiego języka szerzy się w Europie

Choroba niebieskiego języka szerzy się w Europie i atakuje bydło, owce i kozy. Wywołujący ją wirus BTV został ostatnio wykryty we Francji, Grecji Turcji oraz Bośni i Hercegowinie. Hodowcy w całej Unii Europejskiej powinni zachować ostrożność. Jak...

"Z uwagi na brak stwierdzonych ognisk choroby niebieskiego języka na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej (...) należy uznać, że ta choroba nie występowała w Polsce endemicznie. Jednocześnie z uwagi na właściwości wirusa i zachodzące zmiany klimatyczne nie należy wykluczać takiego zagrożenia w przyszłości" - czytamy w uzasadnieniu do rozporządzenia.

Wirus wykrywano bowiem u licznych sztuk bydła sprowadzanego z krajów UE w ramach handlu wewnątrzwspólnotowego - występowała w Niemczech i w Czechach.

Zakażenie wywołują owady kłująco-ssące z rzędu muchówek.

Program obejmuje co najmniej bierny nadzór kliniczny i aktywny nadzór laboratoryjny. Bierny nadzór kliniczny to obowiązek zgłaszania powiatowemu lekarzowi weterynarii wszelkich podejrzeń wystąpienia choroby zakaźnej oraz każdego przypadku padnięcia bydła, owiec lub kóz.

Corocznie są również prowadzone szkolenia dla lekarzy weterynarii będących pracownikami Inspekcji Weterynaryjnej w zakresie postępowania przy zwalczaniu i wykrywaniu choroby niebieskiego języka.

Choroba niebieskiego języka przyjechała do Wielkopolski

W powiecie gostyńskim wykryto chorobę niebieskiego języka u sprowadzonych z Rumunii cieląt. Chore zwierzęta zostały zutylizowane, a pozostałe sztuki przeznaczono na ubój.   Jak powiedział we wtorek PAP Wielkopolski Wojewódzki...

Z kolei dla lekarzy weterynarii niebędących pracownikami IW szkolenia w tym zakresie, w miarę potrzeby, są prowadzone przez pracowników powiatowych inspektoratów weterynarii.

Zakłada się, że w ramach biernego nadzoru klinicznego zostanie przeprowadzonych 100 badań serologicznych oraz 100 badań wirusologicznych zwierząt z gatunków objętych programem podejrzanych o zakażenie wirusem choroby niebieskiego języka.

Aktywny nadzór laboratoryjny będzie obejmował badania laboratoryjne m.in. przez losowe badania, których celem jest ewentualne wykrycia wirusa tej choroby.

Szacunkowe ogólne koszty realizacji programu w 2020 r. wyniosą ok. 208 tys. zł, z czego 50 proc. kosztów kwalifikowanych może dofinansować UE. W latach 2021 r. i 2022 wydatki na ten cel wyniosą ok. 192 tys. rocznie.

Rozporządzenie ma wejść w życie 1 stycznia 2020 r.
 

Poleć
Udostępnij
Aktualne wydanie
Hoduj z głową świnie 5/2024

Hoduj z głową świnie:

-Jakie źródło energii jest najlepsze

-Żeby loszki nie były tucznikami

-Nie ma paszy wolnej od mikotoksyn

-Rolnictwo 4.0 w chlewni

PRENUMERATA


 

Aktualne wydanie
Hoduj z głową bydło 5/2024

Hoduj z głową bydło:

-Ketozie można i trzeba zapobiegać

-Specyfika żywienia krów mlecznych w zasuszeniu

-Bolusy na lepszy start

PRENUMERATA