Produkcja wołowiny wysokiej jakości kluczem do sukcesu branży
- Większość gospodarstw posiadających bydło uczestniczy w procesie produkcji mleka i wołowiny, choć proporcje różnie wyglądają - uważa Ewa Lech, wiceminister rolnictwa.
Podczas posiedzenia sejmowej komisji rolnictwa poświęconego hodowli i chowie bydła mięsnego w Polsce polityk zaznaczała, że główną siłą napędową rodzimego rynku wołowiny był dynamicznie rozwijający się eksport, który w latach 2005-2015 zwiększył się ponad trzykrotnie.
Cena wołowiny uzależniona od Brexitu?
- Wprawdzie wzrost importu w tym okresie był jeszcze większy, ale jednak wywóz był dziesięciokrotnie większy niż import. Udział sprzedaży w produkcji jest bardzo duży ze względu na niskie spożycie wołowiny na rynku krajowym. Niestety, konsumpcja tego gatunku mięsa w 2015 r. wyniosła u nas zaledwie 1,2 kg na osobę wobec prawie 4 kg w 2005 r. - opowiadała Lech.
W ocenie resortu wieloletni spadek spożycia wołowiny wynika m.in. z wysokich cen tego mięsa (ciągle drożeje) i bardzo często niskiej jakości. W latach 2004-2014 stawki poszły w górę ponad dwa razy, wieprzowiny o niecałe 40 proc., a drobiu o 36 proc.
- Jeśli chodzi o rynek zbytu polskiej wołowiny, podrobów i przetworów w krajach Unii Europejskiej i trzecich, to najwięcej towarów sprzedajemy do Włoch, Niemiec i Holandii oraz Bośni i Hercegowiny, Turcji, Hongkongu, Izraela, Uzbekistanu i Kazachstanu - wyliczała Lech.
Wiceminister wspominała też, iż branża bydła mięsnego jest wspierana w kontekście postępu biologicznego i przez płatności do bydła.
Są najnowsze prognozy dla rynku wołowiny. Produkcja będzie wyższa
- Charakterystyczne dla Polski jest dwukierunkowe użytkowanie zwierząt. Krowy utrzymywane do produkcji mleka po kilku latach są przeznaczane na ubój, stanowiąc wysoki udział w krajowej podaży wołowiny. Nie występuje u nas wyraźny podział na sektory produkcji mleka i wołowiny. Większość gospodarstw posiadających bydło uczestniczy w obu procesach wytwórczości, choć proporcje są różne - sprecyzowała wiceszefowa resortu.
Lech przekonywała też, że w ciągu kilku najbliższych lat konkurencyjność cenowa nadal będzie sprzyjała rozwojowi eksportu, a co za tym idzie także produkcji wołowiny. W dłuższej perspektywie mechanizm ten przestanie jednak działać.
Resort chce zatem przyspieszyć koncentrację i integrację sektora. Ma się to przyczynić do wprowadzenia nowych technologii, a w efekcie prowadzić do obniżenie kosztów wytwórczości.
- Niekorzystnym zjawiskiem na rynku wołowiny jest silne uzależnienie od popytu zagranicznego. Podstawą zwiększenia spożycia powinna być skuteczna promocja wołowiny wysokiej jakości wyprodukowanej w kraju. Ze względu na wysoką cenę konsument oczekuje odpowiedniego produktu - podsumowała Ewa Lech.
- Książki warte polecenia: Choroby bydła - podstawy diagnostyki i terapii