Agnieszka Maliszewska: musimy szukać nowych rynków dla polskich produktów
Sektor mleczarski musi się zastanowić nad nową strategią działania. Już teraz należy patrzeć w przyszłość, ponieważ ta będzie trudna i wymagająca.
– Należy się zastanowić, czy rzeczywiście potrzebujemy takiego rozdrobnienia spółdzielni mleczarskich? Może należy poszukać nisz produktowych dla mniejszych zakładów? Czy potrzebna jest dywersyfikacja? – wylicza dyrektor Polskiej Izby Mleka Agnieszka Maliszewska.
Sektor mleczarski w Polsce, jej zdaniem, powinien zatrudnić fachowców i ekspertów światowej klasy w celu opracowania wieloletniej strategii obejmującej najbliższe 10, a nawet 20 lat.

Mleczarniom w 2024 roku grożą bankructwa?
– Mając ustalenia musimy przemodelować model naszej branży, żeby utrzymać bieżącą produkcję. Rozmawialiśmy na ten temat niejednokrotnie i dalej będziemy to robić. To jest nasza rola jako organizacji, aby stworzyć mądrą wieloletnią strategię, którą później na wzór wołowiny uda się wpisać w działania rządu w kontekście wsparcia – mówi Maliszewska.
Produkty mleczarskie z Polski są obecne na wielu rynkach zbytu na całym świecie. Jesteśmy krajem, który ma możliwości. Pozostaje jednak kwestia konkurencyjności.
– Jeśli przy podobnych produktach będziemy nieatrakcyjni cenowo, a dzisiaj już tak się dzieje, to niestety sama wysoka jakość charakteryzująca nasze produkty, nie wystarczy – podkreśla Maliszewska.
Polska Izba Mleka nieustannie prowadzi liczne działania promocyjne, które wspierają krajowy eksport produktów mleczarskich. Wykorzystuje w tym celu środki z Funduszu Promocji Mleka. W ostatnim czasie przedstawiciele PIM byli obecni między innymi na targach w Kolonii oraz spotkali się z chińskimi importerami.
– Musimy się rozszerzać naszą działalność promocyjną także na inne rynki, nie tylko chiński. Dlaczego? Ponieważ nie uczynimy krajowej konsumpcji produktów mleczarskich dwukrotnie wyższej – mówi Maliszewska i dodaje:
– W Europie, choć walczmy o nowych konsumentów, to jednak bardziej staramy się utrzymać dotychczasowy poziom spożycia mleka. Dlatego dzisiaj najbardziej istotne jest to, żeby sprzedać jak najwięcej produktów poza Wspólnotę.
Książki warte polecenia: Sygnały racic|Rozród - Praktyczny przewodnik zarządzania rozrodem (Cow Signals)