Producenci mleka najwięcej stracą na brexicie
- Na wyjściu Wielkiej Brytanii z UE straci polski sektor mleczarski, a przede wszystkim producenci mleka - powiedział Jan Krzysztof Ardanowski, minister rolnictwa podczas 17. Międzynarodowego Forum Mleczarskiego w Serocku.
- Do końca nie wiemy, jak będzie wyglądał rozwód Wielkiej Brytanii z Europą, najgorszym scenariuszem jest brexit twardy, gdy Wielka Brytania staje się krajem trzecim, pozaunijnym i obowiązują wszystkie wymogi Światowej Organizacji Handlu - stwierdził.
Rolnicy nie mogą stracić na brexicie
Polska jest dużym eksporterem serów, jogurtów, twarogów i napojów mlecznych. W 2018 r. wartość eksportu produktów mleczarskich do Wielkiej Brytanii wyniosła 103,6 mln euro.
Jak zauważył, Wielka Brytania jest krajem deficytowym w żywność, lecz może ją kupować niekoniecznie z UE, ale np. z innych kontynentów. Natomiast dla producentów rolnych w Europie, głównie dla producentów mleka, wołowiny i drobiu może to przynieść kłopoty.
- Takie kłopoty odczuje Polska, bo szybko nie znajdziemy nowych rynków zbytu - zaznaczył szef resortu rolnictwa.
Jego zdaniem, łatwiej będzie poradzić sobie innym krajom, które mają rozpoznawalne marki na całym świecie i ludzie będą kupowali te produkty ze względu m.in. na przekonanie o ich wysokiej jakości. Polska jednak takich marek globalnych nie ma. Nasze produkty mleczne są znakomite, ale rozpoznawalność ich jest znikoma.
Widmo brexitu napędza apetyt na polską żywność
Według polityka wypromowanie marki wymagałoby ścisłej współpracy producentów produktów mleczarskich w Polsce. A tymczasem trwa "ciągła rywalizacja i walka wszystkich ze wszystkimi (...) a nie zastanawianie się, w jaki sposób współpracować na rynkach europejskich, by wykorzystać potencjał polskiego rolnictwa".
Drugim realnym problemem - wskazał minister - jest to, że ograniczenie eksportu produktów mleczarskich do Wielkiej Brytanii spowoduje nadwyżki mleka i jego przetworów w UE.
- Oczekujemy specjalnego mechanizmu stworzonego przez Komisję Europejską, który pomógłby przetrwać przynajmniej ten pierwszy najgorszy okres załamania się sprzedaży do Wielkiej Brytanii - powiedział Ardanowski.
Jak mówił, KE nie może być bierna, tak jak kiedyś wprowadzono mechanizmy związane z embargiem rosyjskim, również w sytuacji brexitu można by oczekiwać, żeby zastosowała mechanizmu osłon finansowych. Dodał, że "nawet jeśli taki mechanizm zostanie stworzony, to i tak należy spodziewać się spadku cen na rynku europejskim związanego z nadmierną podażą w stosunku do popytu".
Rynek mleka będzie stabilny, choć twardy brexit może nim wstrząsnąć
- Obawiam się również, że w sytuacji trudności sektora mleczarskiego, najbardziej zostaną pokrzywdzeni rolnicy, producenci mleka, że firmy niezwiązane z rolnikami będą starały się na rolników przerzucać swoje problemy, obniżając cenę skupu mleka, zmniejszać zakupy mleka - zaznaczył minister.
- Podzielam zdanie panelistów z innych krajów, że "tylko dobrze zorganizowana i lojalna wobec siebie spółdzielczość może tego typu kryzysy starać się przetrwać - mówił. Zaznaczył, że chodzi o spółdzielnie, którymi zarządzają ich właściciele-rolnicy, a nie kierują nimi oderwani od rolników urzędnicy.
Organizator Forum Agnieszka Maliszewska podkreśliła, że z dyskusji panelowej wynika, iż kraje europejskie nie są przygotowane na twarde wyjście Wielkiej Brytanii, a na bezumownym wyjściu z UE najbardziej stracą rolnicy. Dodała, że Polska nie ma też co liczyć na pozyskanie nowych rynków zbytu, które mogłyby zrekompensować sprzedaż produktów mleczarskich na rynku brytyjskim.