Polska wołowina. Mamy przepis na sukces
Strategia "Polska Wołowina 2022" była głównym tematem konferencji, która odbyła się 30 czerwca w Minikowie podczas 41. Międzynarodowych Targów Rolno-Przemysłowych Agro-Tech.
Program dla sektora hodowli i produkcji bydła mięsnego został utworzony w grudniu 2016 roku. Otrzymał od roboczą nazwę "Polska wołowina 2022". W ramach niego sześć organizacji branżowych, trzy rolnicze i trzy przetwórcze, zawarły porozumienie na pięć lat. Jego celem jest wypracowanie i wspólne wdrażanie strategii rozwoju sektora wołowiny.
Uwaga, tutaj kradną bydło. Policja wydała ostrzeżenie
- Jeśli jest rynek, trzeba go zagospodarować - chwalił związki wiceminister rolnictwa Ryszard Zarudzki. i dodał, że znajdą się pieniądze na doradztwo dla tej branży.
- Polska wołowina czyli jaka? - pytał prezes Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego Jerzy Wierzbicki.
Hodowcy powinni odpowiedzieć sobie na to pytanie, bo pod tym pojęciem może się kryć wiele znaczeń.
- Wiemy że jest to mięso krajowe. Ale czy polską wołowiną możemy nazwać mięso pochodzące od importowanych sztuk opasanych później w naszym kraju? - pytał Wierzbicki.
- Jak wygląda produkcja wołowiny w Polsce? Według danych z ARiMR pogłowie krów mlecznych liczy 2,1 mln sztuk, krów mieszańcowych 170 tys., a mięsnych czystorasowych zaledwie 24 tys. Widać jaka droga nas czeka, żeby poprawiać jakość wołowiny w kraju - mówił Jacek Zarzecki, prezes Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego.
Wołowina w Polsce pochodzi od krów mlecznych. Ale to się zmienia
Ocena tusz wołowych w systemie EUROP to jeden z wielu tematów, którym zdaniem Zarzeckiego należy się zająć w ramach projektu "Polska wołowina 2020".
Hodowcy bydła mięsnego nie ufają klasyfikatorom EUROP, ponieważ są oni zatrudnieni przez zakłady mięsne. W efekcie wolą sprzedawać zwierzęta na wagę żywą.
- Jestem zwolennikiem systemu EUROP, ale chciałbym żeby był on obiektywny i najlepiej także zmechanizowany po to, aby wykluczyć czynnik ludzki. Trzeba dążyć w tym kierunku, aby minimum 50 proc. sztuk bydła była ubijana w ramach tego systemu oceny - mówił Jacek Zarzecki
Zygmunt Jodko, prezes spółki Agro Bieganów na podstawie doświadczeń gospodarstwa w Bieganowie mówił o ekonomice opasu bydła mięsnego.
Pieniądze czekają na hodowców. Nawet kilkaset tysięcy złotych
- Coraz częściej mówimy o specjalizacji. Musimy gospodarować na terenach, którymi dysponujemy. Jeśli mamy łąki to produkujmy odsadki, a jeśli ponad to wystarczy nam bazy paszowej to opasy - tłumaczył Jodko.
Zdaniem prezesa Agro Bieganów w kraju brakuje nam dobrej genetyki do produkcji opasów. Dlatego nie możemy oczekiwać, że każda wyprodukowana przez nas sztuka nadaje się na eksport np. do Izraela.
- Sprzedając opasy musimy pamiętać o tym, że powinniśmy zagwarantować kupującemu 30-32 sztuki zwierząt. Więksi hodowcy nie mają z tym problemu. Drobniejsi, aby mogli ominąć pośredników, powinni łączyć się w grupy producenckie - mówił Jodko.
Konferencję "Polska Wołowina 2022" zorganizowały K-PODR oraz Polski Związek Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego i Polskie Zrzeszenie Producentów Bydła Mięsnego.
Książki warte polecenia: Sygnały racic|Choroby bydła - podstawy diagnostyki i terapii |Rozród - Praktyczny przewodnik zarządzania rozrodem (Cow Signals)