Obora z robotem udojowym w namiocie
Krowy przebywają w wolnostanowiskowej oborze umieszczonej w hali namiotowej, leżą na głębokich legowiskach uzupełnionych materacami słomiano-wapiennymi i są dojone przez robota.

Zachęcamy do lektury najnowszego wydania "Hoduj z Głową Bydło"
Michał Stanisławski w marcu przeprowadził krowy do nowej i nietypowej obory wolnostanowiskowej. Nietypowej, ponieważ znajduje się ona w hali namiotowej.
Zwierzęta są dojone w robocie udojowym, który w tym roku pojawił się na polskim rynku i na razie znajduje się wyłącznie w tym gospodarstwie.
Oprócz konstrukcji hali i jednostki udojowej pozostałe elementy obory są używane, dzięki czemu rolnik istotnie ograniczył koszt całej inwestycji.
Obora w hali namiotowej
- Miało być tanio i funkcjonalnie. Ponadto krowy muszą mieć dużo przestrzeni - tłumaczy swój wybór Michał Stanisławski.
Wspólnie z wykonawcą zaczął dostosowywać halę do potrzeb krów mlecznych. Najpierw uzyskał pozwolenie budowlane na wykonanie inwestycji.
Konstrukcja hali pierwotnie miała być przymocowana bezpośrednio do fundamentów. Hodowca zdecydował się ją podnieść o 1,7 metra.

Schładzanie krów klimatyzacją wyparną
Wymiary hali namiotowej to 13,20 m szerokości, 45 m długości oraz 9,5 m wysokości w szczytowym punkcie.
Szerokość pierwszego ganku gnojowego przy stole paszowym wynosi 3,8 m, a drugiego 2,5 m. Na szczycie hali z jednej strony znajduje się biuro hodowcy.
Stół paszowy znajduje się na zewnątrz obiektu.
- Wymyśliliśmy daszek, który wyciągnęliśmy nad stół. Firma wcześniej nie stosowała takiego rozwiązania, budując halę, dlatego wymagało ono nieco nietypowych rozwiązań konstrukcyjnych. Wciąż je udoskonalamy - mówi Stanisławski.
Pierwszy taki robot w Polsce
Hodowca jako pierwszy w Polsce zdecydował się na zakup robota udojowego Merlin Fullwood Packo.
- Długo szukałem optymalnego dla siebie rozwiązania. Oglądałem urządzenia, które już pracują w wielu oborach. Trochę przypadkiem od kolegi dowiedziałem się o nowym robocie wchodzącym na polski rynek. Skontaktowałem się z firmą, przyjechał do mnie przedstawiciel i przedstawił ofertę – mówi Michał Stanisławski, dodając:

Jałówki od Artura Klupsia zdobywają czempionaty
- Stwierdziłem, że skoro będę ich pierwszym klientem, to na pewno odpowiednio o mnie zadbają (śmiech – dop. red.). A tak na poważnie, oferta okazała się korzystna, więc ją przyjąłem.
Najnowszy model należy do 5. generacji tych urządzeń, które swój początek miały w latach 90-tych ubiegłego wieku.
Każda krowa po wejściu do boksu jest identyfikowana. Jeżeli przysługuje jej dój to w pełni elektryczne ramię rozpoczyna swoją pracę. Ich liczba wynosi obecnie 4,2 na sztukę w ciągu dnia.
- Po wejściu krowy do jednostki robot szybko uruchamia ramię z czterema kubkami udojowymi, a laser namierza wymię i zakłada je na strzyki - mówi Stanisławski.
Urządzenie pamięta wszystkie parametry wcześniejszych dojów. Jeśli po założeniu aparatu przepływ mleka w danym strzyku nie jest wykryty, ramię zdejmuje z niego kubek i zakłada go ponownie.
Robot posiada między innymi technikę obniżenia podciśnienia w czasie fazy odpoczynku oraz czujniki analizujące przewodność mleka, a także jego skład tj. zawartość białka, tłuszczu i laktozy.

Superczempionka z Minikowa krowa jersey Jagodówka 71
Zero waste w oborze
Hodowca zdecydował się na zakup pozostałego wyposażenia obory z rynku wtórnego.
- Wszystkie legowiska są używane. Jedno kosztowało mnie łącznie 100 złotych. Co prawda nie były one kompletne i musieliśmy je nieco dorabiać, ale i tak zakup się opłacał - mówi rolnik.
Poidła wannowe również są używane.
- Kupiłem trzy sztuki łącznie za 2 tysiące złotych. Jedynie je wyczyściłem i pomalowałem. Utrzymują one stały poziom wody i są obiegowe - mówi hodowca.
Grodzenie stołu paszowego także zostało wykonane z używanych elementów. Jego część przy kojcu porodowym stanowią drabiny zatrzaskowe, a na pozostałej rura karkowa.
Dzięki tym zakupom oraz pracy wykonanej we własnym zakresie hodowca na cały obiekt, już z robotem udojowym, wydał łącznie 1,1 mln złotych brutto.
Więcej informacji o gospodarstwie Michała Stanisławskiego znajdziesz w najnowszym wydaniu naszego magazynu "Hoduj z Głową Bydło" nr 4/2022 (lipiec-sierpień). ZAPRENUMERUJ