Inspektorzy unijni zakończyli kontrolę w wybranych ubojniach, zakładach skupu zwierząt oraz zapoznali się z dokumentami zakładu przetwórczego. Zalecili zwiększenie kar za nielegalny ubój zwierząt.
Główny lekarz weterynarii, Paweł Niemczuk poinformował w poniedziałek 11 lutego, że Komisja Europejska przekazała Polsce zalecenia w związku ze stwierdzeniem przypadku nielegalnego uboju bydła. Dotyczą one między innymi potrzeby zwiększenia kar za taki proceder.
Paweł Niemczuk przyleciał do Brukseli, aby przedstawić informacje na temat przypadku nielegalnego uboju bydła w Polsce na comiesięcznym spotkaniu unijnych ekspertów ds. żywności, zwierząt i pasz.
Działania Komisji Europejskiej zostały podjęte po aferze z nielegalnym ubojem bydła w Polsce, który został przedstawiony w reportażu "Superwizjera" w TVN24. Sprawa dotyczy rzeźni w powiecie Ostrów Mazowiecka.
Po ujawnieniu tzw. afery mięsnej nastąpiła silna przecena cen bydła w ubojniach - informuje ministerstwo rolnictwa na podstawie Zintegrowanego Systemu Rolniczej Informacji Rynkowej. W styczniu telewizja TVN24 wyemitowała reportaż o nielegalnym...
Główny lekarz weterynarii przekazał dziennikarzom informacje, że władze w Warszawie otrzymały w piątek pismo z KE z zaleceniami, co należy zmienić i w jakich terminach.
- Mamy odpowiedzieć w przeciągu najbliższych dni o planach, jakie mamy w stosunku do działań naprawczych. Do końca tygodnia takie pismo zostanie przekazane Komisji Europejskiej - mówił Niemczuk.
W zaleceniach KE, jak czytamy na stronie internetowej radiowej Jedynki, znalazły się kwestie dotyczące między innymi identyfikacji i rejestracji zwierząt.
Eksperci proponują zwiększenie współpracy z policją, chodzi o ściganie tych nielegalnych procederów, jak również ich karanie. Ich zdaniem dotychczasowo stosowane kary są zbyt niskie i często, aby je nałożyć jest wymagane postępowanie sądowe, które długo trwa i czasem jest umarzane.
Polska czeka na raport z audytu przeprowadzonego przez inspektorów KE, który ma zostać dostarczony w ciągu 10 dni od piątku 8 lutego, kiedy zakończyła się inspekcja.
Podczas poniedziałkowego spotkania, przedstawiciele Czech zadali pytanie dotyczące badań mięsa, które zostały przeprowadzone w Polsce. W większości krajów to mięso nie zostało wprowadzone do spożycia, ponieważ polskie władze weterynaryjne uruchomiły system szybkiego ostrzegania.
Białoruski Departament Nadzoru Weterynaryjnego i Spożywczego wprowadził tymczasowe ograniczenia na wwóz z Polski rozpłodowego, użytkowego i ubojnego bydła rogatego oraz podatnych na BSE dzikich zwierząt przeznaczonych do ogrodów...
Niemczuk zaprzeczył, że ostrzeżenie zostało przekazane na prośbę KE. Poinformował, że informacja ta został przekazana przez powiatowego, a następnie wojewódzkiego lekarza weterynarii, a do KE przez głównego lekarza weterynarii.
Zdementował też informacje, że system został uruchomiony za późno. Wskazał, że dopiero 26 stycznia okazało się, że proceder nielegalnego uboju mógł występować wcześniej. W ślad za tym podjęte zostały działania dotyczące identyfikacji gospodarstw, z których pochodziły zwierzęta i ustalono listy dystrybucyjne. System ten pozwala na śledzenie transportu mięsa i wycofywanie go z obrotu.
Jan Krzysztof Ardanowski, minister rolnictwa pytany, czego spodziewa się po audycie KE, odpowiedział, że cieszy się, że inspektorzy w ogóle przyjechali do Polski.
- To jest trochę rutynowa kontrola, ale cieszę się, że są, żebym się upewnił, że procedury polskiej weterynarii są takie same jak w innych krajach, że nie odbiegają od standardów i żeby ci inspektorzy, jeżeli coś dostrzegą, żeby również to przedstawili, żebym mógł to też korygować - w Radiu Zet komentował Ardanowski.
Zapytany o to, czy jest spokojny o wyniki odpowiedział, że nie obawia się inspekcji, bo komisja nie sygnalizowała mu dużych nieprawidłowości.
Unijni inspektorzy rozpoczęli prace w ubiegły poniedziałek od audytu w Głównym Inspektoracie Weterynarii. Następnie skoncentrowali się na inspektoracie wojewódzkim i powiatowym.
Inspektorzy sprawdzili także działalność wybranej przez nich ubojni oraz zakładu skupu zwierząt oraz zapoznali się z dokumentami zakładu przetwórczego.