Dobrostan bydła mlecznego. Mamy nad czym pracować
- Dobrostan zwierząt, to nie jest zbyt popularne słowo. Wiemy, że on jest potrzebny i że powinniśmy się nim zająć. Często słyszymy jednak, że może zrobimy to później, są ważniejsze sprawy - mówił prof. dr hab. Zygmunt Maciej Kowalski z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie otwierając czwartą edycję międzynarodowej konferencji naukowej z cyklu Nauka - Praktyce.
Konferencja odbyła się 14 marca 2019 roku na Uniwersytecie Rolniczym w Krakowie.
Białoruś zniosła ograniczenia dla polskiej wołowiny w związku z BSE
- My postanowiliśmy, że już nie później, że już najwyższy czas mówić głośno o dobrostanie, zwłaszcza wobec tych faktów, których niedawno byliśmy świadkami w mediach - kontynuował prof. Kowalski.
Wydarzenie było skierowane do hodowców, praktyków, doradców żywieniowych, zootechników a także lekarzy i techników weterynarii.
- W społeczności specjalistów przez dekady interesowaliśmy się dobrostanem zwierząt. Hodowcom na nim zależy, bo gdy go spełniamy wówczas krowy są zdrowe i wydajne - mówiła Prof. Marina Von Keyserlingk z Kanady, która opowiedziała o tym, jak można zwiększyć dobrostan krowy mlecznej.
W Internecie znajdują się filmy, które pokazują rutynowe zabiegi wykonywane na fermie. Dla konsumentów często są one nie do zaakceptowania. Dlatego społeczeństwo coraz częściej zadaje pytania.
Jak przygotować krowę do laktacji? Przede wszystkim dobrze żywić
- Nie powinniśmy ich zbywać. Musimy rozmawiać i tłumaczyć na czym polega nasza praca po to, żeby opinia publiczna nie reagowała tak negatywnie na współczesną produkcję zwierzęcą - mówiła Marina Von Keyserlingk.
Dr Marko Kass z Estonii opowiedział jak wygląda produkcja mleka w tym kraju oraz mówił o tym, jakie są najważniejsze wyzwania dla dobrostanu w dużej oborze wolnostanowiskowej.
- Mamy częściowo wspólną historię. W 1991 r. odzyskaliśmy niepodległość. Na początku XXI wieku nasi hodowcy zaczęli budować nowoczesne obory wolnostanowiskowe. Ostatni duży problem, jaki się pojawił to zamknięcie granic przez Rosję na produkty mleczarskie. Od tego czasu zaczęliśmy się zwracać ku europejskim rynkom - mówił Marko Kass.
Dobrostan krów mlecznych, zdaniem Marko Kassa, można sprawdzić wykonując między innymi test tzw. palec do nosa.
Odchów cieląt. Wciąż musimy się go uczyć
- Kiedy wchodzę do obory na stół paszowy staram się wykonać ten test czyli włożyć krowie palec do nosa. Jeśli pozwala mi na to wówczas wiem, że nie ma ona problemów w kontakcie z człowiekiem. Jeśli jednak ucieka ode mnie oznacza to, że jest ona źle traktowana przez obsługę - mówił Marko Kass.
Dobrostan zwierząt w oborze konwencjonalnej, w której krowy są dojone na hali udojowej, zdaniem dra Leszka Jarosza, jest wymogiem etyczno-ekonomicznym. W oborze z robotami jest odwrotnie.
- W oborze konwencjonalnej to człowiek panuje nad rytmem zwierząt. Podczas gdy obora z dojem automatycznym z natury jest lepsza dla krów, ponieważ musimy mocno dbać o ich dobrostan. Kulawe czy chore sztuki nie podejdą przecież do robota, stołu paszowego, czy na legowiska - tłumaczył dr Jarosz.
Prof. Lena Lidfors ze Szwecji mówiła o tym, która z metod podawania cielętom pójła jest najlepsza i dlaczego.
- Prowadziliśmy badanie dotyczące pojenia cieląt przez automatyczne stacje. Okazało się, że wskutek częstego karmienia dużymi ilościami pójła zwierzęta częściej bawiły się ze sobą. A zabawa to wskaźnik pozytywnych i pożądanych przez nas emocji. Oznacza to, że cielęta znajdują się w dobrym stanie - mówiła prof. Lena Lidfors.
Krowy w stresie cieplnym produkują mniej mleka
Konferencję zakończył wykład dotyczący dobrostanu cieląt, który wygłosiła prof. Marina Von Keyserlingk z Kanady.
- Czy karmić te zwierzęta z wiadra, czy może przez smoczek? W wiadrze cielę zanurza głowę i zasysa całą ilość mleka. Po pierwsze znajduje się ono w złej pozycji. Po drugie zasysa nie tylko pójło, ale wszystko inne co znajduje się w wiadrze, również brud - mówiła Marina Von Keyserlingk.
Przy dużych grupach cieląt występują również duże czynniki ryzyka chorób. Przy indywidualnym utrzymaniu czy małych grupach, zdaniem Mariny Von Keyserlingk, nie ma praktycznie żadnej różnicy. Po pierwsze łatwiej można nimi zarządzać, a po drugie takie zwierzęta lepiej sobie radzą w przyszłości.
Głównym organizatorem kolejnej edycji konferencji z cyklu Nauka - Praktyce, była Katedra Żywienia i Dietetyki Zwierząt Uniwersytetu Rolniczego im. Hugona Kołłątaja w Krakowie.
Konferencja tradycyjnie miała swoich sponsorów. W tym roku miano głównego sponsora miały firmy Elanco, E-stado oraz Tasomix. Wśród pozostały znalazły się Biochem, Blattin, Delacon oraz Kemin. Patronat medialny nad tym wydarzeniem objął m. in. dwumiesięcznik Hoduj z Głową Bydło.