Europejska prasa rozpisuje się o wynikach pracy naukowców z SGGW
Zawartość jodu w większości produktów spożywczych, z wyjątkiem owoców morza, jest niska. W związku z powyższym Światowa Organizacja Zdrowia (ang. World Health Organisation, WHO) zaleca wzbogacanie w jod soli kuchennej. Szeroko stosowana jest również fortyfikacja jodem pasz dla zwierząt, w celu zwiększenia stężenia jodu w mleku, zarówno ekologicznym, jaki i konwencjonalnym.
Gillian Butler, współautorka badań i starszy wykładowca w dziedzinie żywienia zwierząt na Uniwersytecie Newcastle, wyjaśnia, że "istnieje stosunkowo wąski margines pomiędzy niedoborem jodu w diecie (<140 µg/dobę) oraz nadmierną jego podażą (>500 µg/dobę), która może prowadzić do nadczynności tarczycy".
- Optymalizacja spożycia jodu jest ogromnym wyzwaniem, jako że globalnie podobne obawy budzi ryzyko nadmiernego, jak i niewystarczającego spożycia tego mikroelementu - tłumaczy.
Produkty ekologiczne – czasem tylko z nazwy
Z tego powodu Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) zaproponował obniżenie dopuszczalnej zawartości jodu w paszy dla bydła z 5 do 2 mg jodu na kilogram paszy.
W Wielkiej Brytanii, gdzie jodowana sól nie jest powszechnie dostępna, społeczeństwo w większym stopniu polega na podaży jodu z mlekiem i produktami mlecznymi.
Narodowe badania diety i żywienia (ang. National Diet and Nutrition Survey, NDNS) w Wielkiej Brytanii sugerują, że mleko i przetwory mleczne dostarczają pomiędzy 31 a 52 proc. jodu w diecie przeciętnego Brytyjczyka.
Zalecane w Wielkiej Brytanii dzienne spożycie jodu wynosi 140 µg, i tylko nieco ponad połowa tej ilości pochodzi ze źródeł innych niż produkty mleczne.
Gospodarstw ekologicznych powinno być więcej
Wyższe zapotrzebowanie na jod mają kobiety w ciąży i karmiące piersią (250 µg/dobę), przez co są one bardziej narażone na niedobór jodu, mogący negatywnie wpływać na rozwój układu nerwowego u dzieci.
Dalsze dowody na korzyści zdrowotne żywności ekologicznej
Niniejsza praca stanowi kontynuację badań, w których naukowcy z Newcastle, z udziałem ekspertów z Wielkiej Brytanii, USA, Francji, Włoch, Szwajcarii, Norwegii i Polski, dokonali porównania składu surowców roślinnych uprawianych w sposób ekologiczny i konwencjonalny.
Poprzednie badania, także opublikowane w British Journal of Nutrition, pokazały, że ekologiczne surowce i produkty roślinne zawierają o blisko 60 % więcej kluczowych przeciwutleniaczy i mniej toksycznego metalu, kadmu, niż surowce uprawiane konwencjonalnie.
Rynek żywności ekologicznej może wzrosnąć do miliarda złotych
- Potrzebujemy znacznie więcej dobrze zaprojektowanych badań, zanim będziemy mogli precyzyjnie określić różnice składu mięsa różnych gatunków zwierząt gospodarskich dotyczące zawartości wielu ważnych składników odżywczych (witamin, związków mineralnych, toksycznych metali i pozostałości pestycydów). Obecnie ilość dostępnych danych jest zbyt mała, aby dokonywać takiego porównania - zaznacza.
Naukowiec podkreśla, że "fakt, że istnieje co najmniej kilka badań kohortowych, pokazujących związek pomiędzy spożyciem żywności ekologicznej i pozytywnymi skutkami zdrowotnymi, pokazuje, dlaczego tak ważne jest, aby kontynuować badania dotyczące wpływu sposobu produkcji naszej żywności na zdrowie człowieka".
Autorzy podkreślają, że tylko niewielka liczba przeprowadzonych dotychczas badań porównuje skład ekologicznego i nieekologicznego mięsa, i że nawet statystycznie znaczące wyniki nadal obarczone są wysokim poziomem niepewności.
Autorzy badań zachęcają do kontynuowania debaty publicznej i naukowej na ten niezwykle ważny temat. Cała baza danych stworzona i zastosowana w tej analizie jest bezpłatnie dostępna dla innych ekspertów oraz wszystkich osób zainteresowanych badaniami na stronie internetowej Uniwersytetu Newcastle, razem z danymi z poprzedniego badania porównującego skład ekologicznych i nieekologicznych surowców i produktów roślinnych (http://research.ncl.ac.uk/nefg/QOF).