Jabłka i gruszki mogą trafić za ocean. Szlaban dla nabiału
Stany Zjednoczone sygnalizują, że mogą otworzyć swój rynek dla unijnych producentów jabłek. Na taką możliwość nie mają jednak co liczyć producenci nabiału.
- Robimy postęp, jeśli chodzi o jabłka i gruszki. Wczoraj mówiłem komisarzowi UE ds. rolnictwa, Philowi Hoganowi, że pracujemy, aby umożliwić otwarcie tego rynku dla rolników. Będziemy kontynuować ten proces - powiedział na wtorkowej konferencji prasowej w Brukseli Tom Vilsack, minister rolnictwa USA.
Kwestia eksportu jabłek i gruszek na rynek amerykański jest częścią rozmów nad porozumieniem o wolnym handlu między UE a USA (TTIP), ale nie widać końca ciągnących się od 2013 r. negocjacji.
USA uznały unijne przepisy w zakresie zwalczania ASF
Dlatego UE, ale też polskie władze starają się, by administracja USA zniosła ograniczenia wcześniej. Polska jest największym eksporterem jabłek w Europie. Po zamknięciu rosyjskiego rynku, gdzie sprzedawane były duże ilości tych owoców, otwarcie możliwości ich sprzedaży za Atlantyk stało się kwestią priorytetową.
Vilsack nie powiedział, kiedy może nastąpić otwarcie rynku, ale podkreślił, że kwestia musi przejść jeszcze przez Biuro ds. zarządzania i budżetu w Białym Domu, po czym producenci mogą dostać zielone światło na eksport do USA.
O ile plantatorzy jabłek mogą mieć nadzieję na dobre rozstrzygnięcie, to wytwórcy nabiału muszą sobie radzić bez Stanów Zjednoczonych. W trudnej sytuacji znaleźli się zwłaszcza producenci mleka, którego cena spadła w wyniku zakończenia unijnego systemu kwotowania.
- Sprawa dotycząca sektora mlecznego jest skomplikowana. Nasz przemysł również boryka się z problemami. Zaobserwowaliśmy dramatyczny wzrost importu niektórych produktów nabiałowych, co spowodowało presję na naszych producentów. W związku z tym musimy być ostrożni i wszystko odpowiednio wypośrodkować, by nie działać na niekorzyść jednej grupy, dając przewagę innym - powiedział Vilsack, pytany, czy widzi możliwość lepszego dostępu do amerykańskiego rynku dla unijnych producentów.
Minister rolnictwa USA podkreślił, że Stany Zjednoczone musiały obłożyć dodatkowymi kosztami producentów masła z UE, bo odnotowano 150-procentowy wzrost jego importu.
- Potrzebujemy rzeczywistego dostępu dla naszego sektora mleczarskiego, który musi się mierzyć z podnoszonymi barierami celnymi i sanitarnymi - wskazywał z kolei Hogan.
Aby ustabilizować sytuację na rynkach, m.in. nabiałowym, Komisja Europejska uruchomiła specjalne dopłaty do przechowywania. Bruksela przeznacza też miliony euro na promocje produktów rolnych poza UE.