Amerykański rynek otworzy się dla polskiego drobiu i jabłek?

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: Z Waszyngtonu Inga Czerny PAP, (zac) | redakcja@agropolska.pl
16-07-2015,9:00 Aktualizacja: 16-07-2015,9:27
A A A

Polski drób oraz jabłka być może jeszcze w 2015 r. trafią na rynek USA - zapowiedział w środę po rozmowach w Waszyngtonie minister rolnictwa Marek Sawicki.

Ocenił, że trwające negocjacje o liberalizacji handlu USA-UE zwolniły i zakończą się dopiero ok. 2020 r.

Minister Sawicki spotkał się w środę w Waszyngtonie z szefem resortu rolnictwa USA Thomasem Vilsackiem oraz szefami komisji rolnictwa amerykańskiego Senatu i Izby Reprezentantów. Głównym celem tych rozmów były zabiegi na rzecz otwarcia rynku amerykańskiego na polskie produkty, w tym jabłka, gruszki oraz drób i produkty drobiowe.

jablka_usa_sawicki_rynek

Sawicki szuka rynków zbytu w USA

Minister rolnictwa Marek Sawicki od środy będzie przebywał z wizytą w Stanach Zjednoczonych. Jej celem jest przeprowadzenie bezpośrednich rozmów na temat dostępu do amerykańskiego rynku na produkty rolno-spożywcze z Polski. Polskie jabłka na...
"Głęboko wierzę, że w 2016 roku polskie jabłka będą obecne w Stanach Zjednoczonych, ale czy będą jeszcze w 2015 roku - gwarancji nie ma" - powiedział Sawicki dziennikarzom.

Jak relacjonował, w Waszyngtonie usłyszał obiecujące zapewnienia, że strona amerykańska będzie starała się "maksymalnie skrócić i przyspieszyć" niezbędne procedury.

Dodał, że jeszcze wcześniej, bo już w 2015 roku do USA powinien trafić polski drób i wyroby drobiowe, gdyż z pomyślnym wynikiem zakończyły się już amerykańskie inspekcje u polskich producentów. Ponadto Polska zabiega o zgodę na uruchomienie sprzedaży do USA wołowiny oraz jaj kurzych i przetworów jajecznych, ale zajmie to więcej czasu.

Sawicki zastrzegł, że ostateczne decyzje w tych sprawach zależą nie tylko od samej administracji USA, ale też związane są z silnym rolniczym lobby w USA, które chce chronić swój rynek.

"Nie zapominajmy, my jesteśmy pierwszy eksporterem jabłek na świecie, ale mimo wszystko mniejszym producentem niż USA. Oni są na drugim miejscu, a my na trzecim" - powiedział.

Wskazał, że nie można przewidzieć, jak duży będzie eksport polskich jabłek do USA, bo będzie to też zależało od samych sadowników. Wyraził jednak opinię, że polskie jabłka przebiją się na tutejszym rynku ze względu na ich wysoką jakość.

Sawicki przyznał, że w rozmowach w Waszyngtonie używał też argumentu dobrej, sojuszniczej współpracy politycznej z USA. Zwrócił uwagę, że polscy rolnicy padli ofiarą embarga nałożonego przez Rosję na UE i USA w związku z konfliktem ukraińskim.

Sawicki o porozumieniu UE-USA: nie jestem orędownikiem TTIP

Minister rolnictwa nie ukrywa, że dosyć chłodno odnosi się do trwających od 2013 roku negocjacji pomiędzy Unią Europejską i Stanami Zjednoczonymi. Chodzi o Transatlantic Trade and Investment Partnership (TTIP), a więc porozumienie handlowe,...
"Element geopolityczny ma znaczenie na tempo otwierania się rynku USA na polskie produkty" - ocenił. Zaznaczył jednak, że USA też mają ogromne oczekiwania jeśli chodzi o otwarcie Europy dla amerykańskich produktów rolnych.

Ma to zapewnić negocjowana obecnie między USA a Unią Europejską Transatlantycka Umowa Handlowo-Inwestycyjna (TTIP). Ale trwające od dwóch lat negocjacje są bardzo trudne; po obu stronach Atlantyku są różne interesy i obawy związane z liberalizacją handlu.

W Europie wielkie wątpliwości budzą właśnie kwestie dotyczące amerykańskiego rolnictwa, w tym produktów modyfikowanych genetycznie (GMO), stosowanie chlorowania kurczaków i obecność hormonów wzrostu w wołowinie.

"Widać wyraźnie i Amerykanie zwracają na to uwagę, że tempo negocjacji zwolniło" - przyznał Sawicki. Zdaniem ministra dla USA priorytetem jest teraz zawarcie umowy handlowej z 11 krajami Azji i Pacyfiku (TPP) i nie należy oczekiwać, by negocjacje w sprawie umowy z UE zakończyły się do końca kadencji prezydentury Baracka Obamy.

Eksperci: umowa TTIP będzie korzystna dla wielkich korporacji

Negocjowana umowa o transatlantyckim partnerstwie handlowo-inwestycyjnym UE i USA (TTIP) będzie korzystna dla wielkich korporacji. Dla Polski korzyści te mogą być minimalne - ocenili uczestnicy czwartkowej konferencji "Polska i TTIP - szansa...
"W mojej ocenie wygląda na to, że może około 2020 roku uda się tę umowę zakończyć, ale żeby ona miała swój finał musi się nieco zmienić geopolityka" - powiedział. Czyli, jak wyjaśnił, musza nastąpić takie zmiany na świecie, w tym w Chinach, Indiach czy Afryce, które wpłyną na wzrost popytu i cen żywności. "Wtedy z pewnością otwartość Unii będzie większa" – dodał minister.

Tymczasem dopóki nie wejdzie w życie TTIP kraje unijne będą musiały dalej w dwustronnych negocjacjach z USA zabiegać o otwarcie rynku na konkretne produkty.

Sawicki podkreślił, że Ameryka jest ważnym partnerem handlowym Polski. W 2014 r. wartość eksportu polskich produktów rolno-spożywczych do USA wyniosła 380,5 mln dolarów, i była o 14,6 proc. większa w stosunku do 2013 r.

Największe wzrosty odnotowano w eksporcie wieprzowiny (3,6 razy wzrosła wartość eksportu), żyta (ponad 6 razy) oraz soków owocowych (ponad 3 razy).

Polski import żywności z USA w ubiegłym roku był na poziomie 340 mln USD tj. był o ponad 32 proc. mniejszy niż rok wcześniej; było to spowodowane spadkiem aż o 85 proc. zakupu makuchów sojowych. W USA kupowaliśmy głównie tytoń nieprzetworzony, wino, filety rybne, syropy cukrowe, makuchy sojowe, orzechy oraz alkohol etylowy.

Poleć
Udostępnij