Żywność w Polsce najczęściej marnują konsumenci
Za ok. 60 proc. marnowanej w Polsce żywności odpowiadają konsumenci, pozostała część ulega zniszczeniu w procesie produkcji, przetwórstwa i dystrybucji - poinformował Bank PNP Paribas, powołując się na wyniki badania projektu PROM.
Projekt pt. „Opracowanie systemu monitorowania marnowanej żywności i efektywnego programu racjonalizacji strat i ograniczania marnotrawstwa żywności” (PROM) realizowany był od 1 września 2018 r. do 31 sierpnia 2021 r.
Tony żywności lądują na śmietnikach
Jego liderem była Federacja Polskich Banków Żywności, a był finansowany przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju.
Udział dostawców surowców rolnych, przetwórców i sieci handlowych w generowaniu strat żywności w Polsce jest dużo mniejszy niż średnia globalna, która według wyliczeń międzynarodowej firmy doradczej Boston Consulting Group wynosi 75 proc.
- Dysproporcja w dużej mierze wynika ze stopnia profesjonalizacji produkcji żywności w różnych regionach świata. Generalnie działa zasada: im bardziej zaawansowana gospodarka, tym mniej produkcji żywnościowej jest marnowane na etapie wytwarzania i sprzedaży - tłumaczy Michał Siwek, dyrektor International Food & Agri Hub.
Jak wynika z programu, w Polsce do ok. 15 proc. strat żywności ma miejsce na etapie upraw roślinnych czy hodowli zwierzęcej. Podobna ilość żywności marnuje się podczas jej przetwarzania, a sieci handlowe odpowiadają za ok. 7 proc. strat.
Znakowanie żywności mogą czekać wielkie zmiany
- Finansując cały łańcuch produkcji żywności, widzimy, że producenci i przetwórcy robią bardzo dużo, aby nie marnować wyprodukowanej żywności. Inwestują w rozwiązania minimalizujące straty, stosują coraz więcej rozwiązań zgodnych z ideą gospodarki obiegu zamkniętego - zaznaczył dyrektor.
Również sieci handlowe, szczególnie te największe, bardzo starają się ograniczać straty żywności, przede wszystkim koncentrując się na właściwym zarządzaniu zamówieniami i dostawami.
Od marca 2020 r. do niemarnowania niesprzedanych produktów spożywczych dodatkowo mobilizuje je prawo - sklepy, które wyrzucają niesprzedaną żywność zamiast przekazywać ją organizacjom pożytku publicznego, płacą kary: 10 groszy za każdy kilogram wyrzuconego jedzenia oraz 5 tys. zł za brak umowy o współpracy z organizacjami, które odbierają żywność.
Eksport polskiej żywności wzrósł o ponad 5 procent
Aby żywność nie trafiała do kosza, niezbędna jest również zmiana zachowań konsumentów. - Od kilku lat postawy się zmieniają, ale nadal jest sporo do zrobienia, choćby w zakresie edukacji na temat oznaczeń dat przydatności do spożycia. Komisja Europejska podaje, że aż 10 proc. z 88 mln ton żywności marnowanej corocznie w Europie wynika z nierozumienia pojęć "najlepiej spożyć przed" i "należy spożyć do" - podkreślił Siwek.
"Najlepiej spożyć przed" to określenie poprzedzające datę minimalnej trwałości, do której produkt zachowuje najlepszą jakość. Później jest nadal bezpieczny, o ile był właściwie przechowywany, a opakowanie nie zostało naruszone. Czym innym jest termin przydatności do spożycia, który poprzedzony jest sformułowaniem "należy spożyć do".
W Polsce, zgodnie z wyliczeniami Federacji Polskich Banków Żywności, przeciętna, 4-osobowa rodzina marnuje rocznie żywność wartą ok. 2,5-3 tys. zł.
- Rolnictwo bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś