Zakaz wstępu do lasu, huragan powalił drzewa na 200 hektarach

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: Agnieszka Lipska PAP, (DK) | redakcja@agropolska.pl
28-06-2024,9:05 Aktualizacja: 28-06-2024,9:07
A A A

Nadleśnictwo Leżajsk (woj. podkarpackie) wydało zakaz wstępu do lasu z powodu zniszczeń spowodowanych przez huragan. Żywioł powalił drzewa na 200 hektarach, powodując szkody większe niż pierwotnie sądzono.

Zakaz wstępu dotyczy leśnictw Brzyska Wola oraz Kulno. „Spowodowany jest wystąpieniem zagrożeń w postaci licznych wywrotów, drzew zawieszonych, drzew z naderwanym systemem korzeniowym, mogących mieć wpływ na zdrowie i życie przebywających w nim osób” – poinformował nadleśniczy Tomasz Cebula z Nadleśnictwa Leżajsk.

Teren, którego dotyczy zakaz wstępu, został oznakowany specjalnymi tablicami. Zostaną tam do końca września. Tyle czasu może zająć sprzątanie połamanych drzew.

nawałnica, grad, gradobicie, zniszczone uprawy

Kule gradu zniszczyły domostwa i uprawy. "Na polach wszystko zbite. Kukurydza połamana, zboże położone. Nie ma nic"

Mieszkańcy gminy Dynów (woj. podkarpackie) liczą straty po nawałnicy i gradobiciu. Kule lodu podziurawiły dachy domów i elewacje, ogołociły też hektary upraw na polach. „Pojawiły się czarne chmury, zaczął padać deszcz, wiatr...

Huragan, który tydzień temu przeszedł nad leśnictwami Kulno i Brzyska Wola, trwał kilkanaście minut. Leśnicy mówili wówczas o 30 hektarach zniszczonego lasu. Okazało się jednak, że straty są dużo większe.

Z danych, które już posiadamy wynika, że na niemal 200 hektarach zniszczony drzewostan trzeba będzie zrekonstruować. Najpierw jednak musimy włożyć wiele pracy w uprzątnięcie powalonych drzew i przygotowanie powierzchni do odnowień” - przekazał nadleśniczy Cebula. Dodał, że na 100-150 ha lasu zaistniały szkody, które będą wymagały kosmetycznych zabiegów. Straty w drewnie na razie wyliczono na około 30 tys. metrów sześciennych.

Teraz pracownicy zakładów usług leśnych udrażniają dukty, pracując po 10 godzin dziennie. Porządkowanie będzie prowadzone przy pomocy ciężkiego sprzętu, głównie harwesterów, z uwagi na duże zagrożenie bezpieczeństwa ludzi.

„W przyszłym tygodniu poznamy wyniki analiz z nalotu samolotowego. Wówczas też będzie można podać dokładniejsze dane i przystąpić do szczegółowego planowania działań” – dodał nadleśniczy.

Poleć
Udostępnij