Wilki zagryzły jelenie. A gmina nie chce usunąć padliny z prywatnej ziemi

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (em) | redakcja@agropolska.pl
08-04-2019,12:30 Aktualizacja: 08-04-2019,12:38
A A A

Rolnik z Kępska (pow. koszaliński, woj. zachodniopomorskie) znalazł na polu truchła pięciu jeleni rozszarpanych przez wilki. Urząd Gminy Bobolice odmówił jednak usunięcie padliny.

- Aż krew się we mnie zagotowała, gdy usłyszałem, że skoro truchła leżą na mojej posiadłości, to sam muszę rozwiązać problem - opowiada Franciszek Łobucki w rozmowie z "Faktem".

padlina w lesie, martwe kury, rdlp w olsztynie, Nadleśnictwo Zaporowo, Adam Siemakowicz

Padlina w lesie. Strażnicy przyłapali rolnika

Strażnicy leśni z Nadleśnictwa Zaporowo (Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Olsztynie) przyłapali mieszkańca gminy Braniewo, który wyrzucił na patrolowany przez nich teren martwe kury. Mundurowi przemierzali akurat obszar...

Lokalny samorząd każe gospodarzowi wyłożyć 1500 złotych na utylizację jeleni i samodzielnie szukać specjalistycznej firmy, która się tym zajmie. Mało tego rolnik usłyszał jeszcze, że jak szybko nie usunie padliny to zostanie ukarany. - Grozi mi nawet sąd - mówi zdenerwowany.

Ustawa z 2008 roku o zapobieganiu i zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych głosi bowiem, że zyski z żywego zwierzęcia czerpie państwo, a martwe jest już zmartwieniem właściciela działki, na której znaleziono padlinę.

- Myśliwi płacą za możliwość odstrzału jelenia około 2,5 tysiąca złotych. Jak chcą wziąć poroże, to muszą wyłożyć i 10 tysięcy złotych. Państwo zarabia, a urzędnicy zacierają ręce. Ale jak zwierzę padnie chore albo zagryzione, to okazuje się, że to nie ich i martw się człowieku - narzeka rolnik.

Urzędnicy tłumaczą natomiast, że gdyby sami usunęli padlinę, to złamaliby prawo i odpowiadaliby przed sądem. - Panie, co ja mogę? - odpowiada tylko dziennikowi Krzysztof Dziadul, sekretarz gminy Bobolice.
 

źródło: "Fakt"

Poleć
Udostępnij