Wilki zagryzły jelenie. A gmina nie chce usunąć padliny z prywatnej ziemi
Rolnik z Kępska (pow. koszaliński, woj. zachodniopomorskie) znalazł na polu truchła pięciu jeleni rozszarpanych przez wilki. Urząd Gminy Bobolice odmówił jednak usunięcie padliny.
- Aż krew się we mnie zagotowała, gdy usłyszałem, że skoro truchła leżą na mojej posiadłości, to sam muszę rozwiązać problem - opowiada Franciszek Łobucki w rozmowie z "Faktem".
Padlina w lesie. Strażnicy przyłapali rolnika
Lokalny samorząd każe gospodarzowi wyłożyć 1500 złotych na utylizację jeleni i samodzielnie szukać specjalistycznej firmy, która się tym zajmie. Mało tego rolnik usłyszał jeszcze, że jak szybko nie usunie padliny to zostanie ukarany. - Grozi mi nawet sąd - mówi zdenerwowany.
Ustawa z 2008 roku o zapobieganiu i zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych głosi bowiem, że zyski z żywego zwierzęcia czerpie państwo, a martwe jest już zmartwieniem właściciela działki, na której znaleziono padlinę.
- Myśliwi płacą za możliwość odstrzału jelenia około 2,5 tysiąca złotych. Jak chcą wziąć poroże, to muszą wyłożyć i 10 tysięcy złotych. Państwo zarabia, a urzędnicy zacierają ręce. Ale jak zwierzę padnie chore albo zagryzione, to okazuje się, że to nie ich i martw się człowieku - narzeka rolnik.
Urzędnicy tłumaczą natomiast, że gdyby sami usunęli padlinę, to złamaliby prawo i odpowiadaliby przed sądem. - Panie, co ja mogę? - odpowiada tylko dziennikowi Krzysztof Dziadul, sekretarz gminy Bobolice.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl
źródło: "Fakt"