Wilki rozszarpały daniele i porywają psy. Będzie zgoda na odstrzał?

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: (dk) | redakcja@agropolska.pl
02-03-2021,10:40 Aktualizacja: 02-03-2021,13:41
A A A

Na Dolnym Śląsku wilki miały rozszarpać stado danieli. W Wielkopolsce potrafią nawet wejść na podwórka, by porwać psy, dlatego samorząd wystąpił o zgodę na odstrzał. Przyrodnicy apelują, by nie demonizować tych drapieżników.

Wstrząsającego odkrycia dokonał gospodarz z powiatu oleśnickiego, który obchodząc hodowlę zauważył dziewięć martwych danieli i zabitą kozę kameruńską.

wielkopolska izba rolnicza, populacja wilków, wilk,Piotr Walkowski

Rolnicy oko w oko z wilkami. Izba chce interwencji ministra

Wielkopolska Izba Rolnicza wyraziła zaniepokojenie związane z coraz liczniejszą populacją wilka w regionie. Do resortu klimatu i środowiska zwróciła się o podjęcie pilnych działań. Piotr Walkowski, prezes WIR w imieniu rolników oraz...

- Rozmiar szkód oraz podkopy pod ogrodzeniem wskazują na to, że to stado wilków. Bardzo szkoda, bo zabiły ciężarne samiczki i najsilniejszego samca z wielkim porożem. Cały dzień zabezpieczaliśmy ogrodzenie pniami drzew. Rano sprawdzimy czy wrócą - powiedział portalowi olesnica.naszemiasto.pl właściciel zwierząt, który zgłosił sprawę na policji.

O reakcję służb i władz wystąpili również mieszkańcy podpoznańskich gmin, skarżąc się, że wilki porywają psy i stanowią już zagrożenie dla ludzi.

- Wilki wchodzą na podwórko. Na spacerach atakują w obecności właścicieli. Zabierają w zasadzie psy spod nóg - powiedziała Radiu Poznań jedna z mieszkanek.

- Obudziła mnie elektroniczna niania. Dźwięk zaczął się nasilać i już byłem pewien, że to nie jest mój syn. Wyskoczyłem z łóżka, otworzyłem okno balkonowe i zobaczyłem jak wilk niesie mojego psa w zębach. Zawlókł Rudego na inną posesję. Jedyne co mogłem zrobić, to wziąć kamienie i rzucać w wilka. Odskoczył na półtora metra. Niestety, Rudy nie mógł się ruszyć, już był sparaliżowany - opowiadał inny z mieszkańców.

Nadleśnictwa Łopuchówko, Piotr Szyszko, wilki, chodzież, pniewy

Władze ostrzegają przed wilkami, leśnicy uspokajają

Władze m.in. Chodzieży, czy Pniew w Wielkopolsce ostrzegały ostatnio mieszkańców w związku z potwierdzonymi tam przypadkami bytowania wilków. Leśnicy wskazują, że drapieżniki te są w lasach, ale nie zależy im na tym, żeby spotkać...

Zachowanie wilków może tłumaczyć ich stan zdrowia - chorują bowiem na świerzb.

- Wilki, które się nagrały, są najprawdopodobniej porażone świerzbowcem, przez to poszukują łatwiejszych ofiar, podejmują się ataków na psy, wchodzą na obszar zabudowany czy bezpośrednio na posesje. Działania związane z płoszeniem wilków mogłyby nie przynieść rezultatów. Alternatywnym sposobem byłby odstrzał - wyjaśnił radiu Jacek
Przygocki, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Poznaniu.

Z wnioskiem o odstrzał wilków do służby ochrony środowiska zwrócił się burmistrz Swarzędza, motywując to troską o bezpieczeństwo w gminie.

- Wniosek złożyliśmy z ciężkim sercem. Jesteśmy świadomi, że będzie budził kontrowersje - przyznał Maciej Woliński, rzecznik prasowy miasta i gminy Swarzędz.

Jednocześnie przyrodnicy uczulają, by nie demonizować działalności wilków w Polsce i apelują, żeby pojedyncze "występki" nie rzutowały na opinię o drapieżnikach. Z reguły bowiem stronią od ludzi i ich zabudowań. To samo podkreślają przedstawiciele państwowej służby ochrony środowiska.

"Zazwyczaj spotkania z wilkami trwają kilka, kilkanaście sekund, jak tylko drapieżnik zorientuje się, że ma do czynienia z człowiekiem, odejdzie w drugą stronę. Ponadto wbrew fałszywym opiniom, samice wilków nie bronią młodych, więc nie należy obawiać się ataku wilka na człowieka w przypadku spotkania wilczych szczeniąt. Udając się na spacer do lasu z psem, pamiętajmy, że zgodnie z ustawą o lasach, jesteśmy zobowiązani do trzymania psa na smyczy. Uchroni go to przed ewentualną nieprzyjemną konfrontacją z wilkiem" - pisze poznańska RDOŚ w komunikacie (całość tutaj).
 

Poleć
Udostępnij