Wiceminister rolnictwa: sankcje na rosyjskiego dorsza osłabiłyby polskich przetwórców

Poleć
Udostępnij
Autor tekstu: PAP, (DK) | redakcja@agropolska.pl
21-11-2024,7:05 Aktualizacja: 20-11-2024,23:40
A A A

Sankcje na dorsza importowanego z Rosji osłabiłyby polskich przetwórców - ocenił w środę wiceminister rolnictwa Jacek Czerniak. Z danych MRiRW wynika, że w ub.r. eksport ryb z Rosji do Polski wyniósł 24 tys. ton, w tym 16 tys. ton dorsza.

Posłowie z sejmowej komisji gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej w środę omawiali problem niekontrolowanych połowów dorsza na Morzu Bałtyckim przez rosyjską flotę rybacką i eksportu ryb z Rosji do Polski. Według danych resortu rolnictwa, eksport ten wyniósł w 2023 roku 24 tys. ton, w tym 16 tys. t dorsza. Przewodniczący komisji Kacper Płażyński (PiS) przedstawił też analizy Ośrodka Studiów Wschodnich, który szacuje rosyjskie połowy dorsza na Bałtyku na ok. 800  ton rocznie.

"Dzisiaj Rosja prowadzi połowy, które nie są kontrolowane, raportowane. Można powiedzieć, że skala nie jest duża, 800 ton, ale wskutek tego, że nie przestrzegają kwestii związanych z ochroną gatunku dorsza, to wpływa na całą kondycję dorsza na Morzu Bałtyckim" – powiedział Czerniak.

rybacy, bałtyk, hałubek, połowy

Związek Rybaków Polskich: ograniczenie połowów w Bałtyku spóźnione o 12 lat

Prezes Związku Rybaków Polskich Grzegorz Hałubek powiedział w rozmowie z PAP, że decyzja Unii Europejskiej w sprawie ograniczenia połowów na Bałtyku powinna zapaść dwanaście lat wcześniej. Ocenił, że zbyt późne decyzje w tej...

Wiceminister rolnictwa zaznaczył, że osiem unijnych państw bałtyckich przestrzega limitów połowowych, natomiast Rosja zawiesiła członkostwo w organizacjach morskich zrzeszających państwa bałtyckie, nie respektuje kwot połowowych ustalanych corocznie na podstawie analiz Międzynarodowej Rady Badań Morza (ICES).

Czerniak przypomniał, że "ryby nie są objęte sankcjami". Wyjaśnił, że jeśli chodzi podaż mięsa czerwonego i drobiowego UE jest samowystarczalna, natomiast ryby są w 70 proc. z importu. "To średnia Unii, natomiast Polska 90 procent sprowadza spoza UE" – poinformował Czerniak.

Wiceminister podkreślił, że bezpieczeństwo żywnościowe jest dla Polski drugim, po bezpieczeństwie militarnym, najważniejszym priorytetem. "(...) ważną kwestią jest, jak polski rząd ustosunkuje się do ewentualnych sankcji (nałożonych na Rosję - PAP)" – stwierdził Czerniak.

Wyjaśnił, że o ograniczenie importu ryb z Rosji zabiegają Litwa i Łotwa. "Inne państwa, nie wymieniając jakie, są wstrzemięźliwe, bo też import ryb z Rosji tam następuje. Więc sprawa jest bardzo poważna, bardzo skomplikowana i dotycząca naszych przetwórców i sytuacji geopolitycznej, wojny w Ukrainie" – stwierdził Czerniak.

Czerniak przedstawił też kwoty połowowe na 2025 r. Dla całej UE zaplanowano 430 ton dorsza (z tzw. przyłowu). Polsce przyznano 113 ton.

Płażyński zwrócił uwagę, że wszystkie państwa UE importują rybę z Rosji, bo – jak powiedział - "ta ryba jest po prostu tańsza". Podkreślił, że "Polska nie jest kluczowym odbiorcą tych ryb". Z informacji jaką przedstawił wynikało, że ponad dwa razy więcej importuje Holandia. Na drugim miejscu są Niemcy, Polska jest na trzecim.

połowy, ryby, bałtyk, kwoty połowowe

Nowe kwoty połowowe na Bałtyku na 2025 r. To dobra wiadomość dla Polski

Państwa członkowskie uzgodniły we wtorek nowe kwoty połowowe na Bałtyku na 2025 rok. Kraje UE zgodziły się na niższe połowy większości gatunków, w tym szprota i dorsza, choć powyżej poziomów proponowanych przez Komisję Europejską....

Przedstawiając dane przygotowane dla komisji przez OSW, Instytut Zachodni oraz MRiRW, ocenił że powstrzymanie niekontrolowanych i nieraportowanych rosyjskich połowów na Bałtyku nie wpłynie znacząco na dostęp do surowca dla polskich przedsiębiorstw, które zajmują się przetwórstwem, handlem rybami.

"Jeśli przywołane liczby są prawdziwe (800 ton - PAP), to wyegzekwowanie zakazu połowów dorsza w Bałtyku nie wpłynie znacząco na kondycję polskich firm, przetwórców" – ocenił Płażyński.

Przypomniał, że od pięciu lat "funkcjonują bardzo ostre zakazy połowów na Morzu Bałtyckim nałożone przez Komisję Europejską, a mimo to ta ryba się nie odnowiła". Zwrócił uwagę, że chodzi przede wszystkim o tzw. dorsza wschodniego. Podkreślił, że flota rosyjska "nie respektuje kwot i zakazów", łowi nawet w okresach ochronnych, w czasie tarła.

"Rybacy w Polsce muszą siedzieć w porcie, złomować się, zastanawiać się, czy się nie przebranżowić, jak utrzymać załogi. A nasi rosyjscy sąsiedzi guzik sobie z tego robią i w dalszym ciągu tę rybę poławiają" – dodał poseł.

Płażyński zaprezentował też dane dot. połowów dorsza z ostatnich pięciu lat. Zgodnie z nimi, w 2019 r. Rosja pozyskała z Bałtyku 2700 ton, a wszystkie państwa UE - 5680 ton. Rok później, po wprowadzeniu zakazów, połów rosyjski sięgnął 1770 t, UE tylko 540 t. W 2021 r. rosyjscy rybacy złowili 1220 t dorsza, państwa UE 162 t. W 2022 r. było to dla Rosji 900 t., a dla UE - 197 t. W 2023 roku było to z kolei odpowiednio 800 t dorsza dla Rosji i 190 t dla UE.

mrirw, młody rybak, dofinansowanie, wniosek

Resort wskazuje na definicję młodego rybaka

Jakie warunki trzeba spełnić, aby korzystać z praw przynależnych młodemu rybakowi w ramach programu Fundusze Europejskie dla Rybactwa na lata 2021-2027? Resort rolnictwa odpowiada. Definicja „młodego rybaka” jest ważna w kontekście...

Wiceminister rolnictwa przypomniał, że branża rybna zatrudnia w Polsce 30 tys. pracowników. Ocenił, że zablokowanie importu ze Wschodu "może spowodować wzrost cen surowca, co w konsekwencji pójdzie na konsumenta". Podkreślił też, że "zabezpieczenie bezpieczeństwa żywnościowego jest brane pod uwagę przy wprowadzaniu sankcji".

"Czy jest możliwość zastąpienia tego towaru importowanego z Rosji (sprowadzanym - PAP) z innej części, to jest pytanie otwarte. Nie chciałbym, żebyśmy pozbawili naszych przetwórców towaru, bo ten rynek jest bardzo konkurencyjny, bardzo wrażliwy" – zauważył Czerniak.

Zadeklarował, że ministerstwo rolnictwa jest otwarte na propozycje przedsiębiorców z branży i parlamentarzystów. Czerniak stwierdził, że stanowisko, które polski rząd będzie prezentował na forum UE i międzynarodowych organizacji morskich "powinno być średnią głosów członków całej komisji, ale też środowiska przetwórców". 

Poleć
Udostępnij