Strażacy ratowali konia, a policjanci sarnę
Uwięzionego w podziemnym zbiorniku na nieczystości konia wyciągali strażacy z Wągrowca (woj. wielkopolskie). A kolbuszowscy (woj. podkarpackie) policjanci do spółki z myśliwymi ratowali z wnyków sarnę.
Z prośbą o uwolnienie konia, który wpadł do szamba, zwrócił się do strażaków właściciel jednej z posesji w Antoniewie Górnym (pow. wągrowiecki). Gdy dotarli na miejsce, zwierzę znajdowało się wewnątrz murowanego zbiornika pod powierzchnią ziemi. Zadecydowano o wezwaniu weterynarza, aby podał czworonogowi środki uspokajające na czas prowadzonych działań.
Dzikie zwierzę wbiegło tuż przed rozpędzonego busa
- Strażacy przy użyciu podręcznego sprzętu burzącego oraz przecinarki do betonu wykonali otwór w stropie szamba, który umożliwił dotarcie do konia. W kolejnej fazie akcji wykorzystano trójnóg ratowniczy, pasy i węże, dzięki którym wydobyto zwierzę na powierzchnię - relacjonuje st. sekc. Piotr Kaczmarek, oficer prasowy Komendy Powiatowej PSP w Wągrowcu.
Koń na szczęście nie ucierpiał. Zaopiekowali się nim właściciel i lekarz weterynarii.
Natomiast spacerujący po lesie w Nowej Wsi mieszkaniec gminy Kolbuszowa zauważył sarnę zaplątaną w metalową linkę przyczepioną do drzewa. Powiadomił o tym policjantów, a ci zwrócili się o pomoc do myśliwych, którzy przyjechali i uwolnili zwierzę, które uciekło następnie do lasu.
Stróże prawa wykonali oględziny miejsca zdarzenia i zabezpieczyli metalową linkę. Pracują teraz nad ustaleniem sprawcy tego przestępstwa. Za kłusownictwo może grozić do 5 lat pozbawienia wolności.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl