Spraw związanych z Farm Agro Planta nie widać końca
Sąd Najwyższy oddalił kasację prokuratury od wyroku uniewinniającego w procesie o działalność na szkodę spółki Farm Agro Planta z Bielska Podlaskiego. Firma już dawno nie istnieje, ale sprawy karne trwały blisko 20 lat. Jedna jeszcze czeka na rozpoznanie kasacji prokuratury.
Sprawa spółki Farm Agro Planta (FAP) to jeden z najdłuższych procesów przed sądami w Podlaskiem.
Farm Agro Planta nie istnieje od 18, a proces jeszcze się ciągnie
W obszernym śledztwie prokuratura zarzucała Mirosławowi Ciełuszeckiemu, założycielowi spółki i jej prezesowi (zgadza się na podawanie danych) oraz ówczesnemu przewodniczącemu i członkom Rady Nadzorczej popełnienie w latach 1999-2002 szeregu przestępstw na szkodę firmy, która była wtedy liczącym się na rynku importerem ze Wschodu i producentem nawozów sztucznych (ogłosiła upadłość w 2004 roku).
W akcie oskarżenia Prokuratura Okręgowa w Białymstoku mówiła o wielomilionowych stratach i niekorzystnym rozporządzeniu mieniem FAP, a jej założycielowi i długoletniemu prezesowi zarzucała m.in., że sprzedał FAP swoje działki znacznie powyżej ich rzeczywistej wartości i w ten sposób naraził firmę na straty, a dodatkowo wyprowadził z firmy pieniądze.
Żaden z oskarżonych nie przyznawał się do zarzutów. Procesy trwały wiele lat; pierwszy wyrok skazujący zapadł w 2006 roku, ale został uchylony; chodziło m.in. o konieczność istotnego uzupełnienia materiału dowodowego. W 2009 r. ponowny proces ruszył przed Sądem Okręgowym w Białymstoku; dziewięć lat później wobec sześciu osób zapadły nieprawomocne wyroki skazujące; wobec Mirosława Ciełuszeckiego była to kara trzech lat więzienia.
Farm Agro Planta wreszcie rozliczona. Wyrok zapadł po 20 latach procesu
Prawie wszyscy skazani złożyli apelacje, wyrok zaskarżyła też prokuratura. W październiku 2019 roku Sąd Apelacyjny w Białymstoku wyrok w części uchylił; chodziło jednak jedynie o wątek uniewinnienia od jednego z zarzutów.
W tym zakresie ponowny proces również zakończył się prawomocnym uniewinnieniem trzech osób.
Kasację złożyła Prokuratura Okręgowa w Białymstoku. To nią zajmował się Sąd Najwyższy, który uznał ją za "oczywiście bezzasadną" i ją oddalił.
Na rozpoznanie przez SN czeka jeszcze kasacja prokuratury od prawomocnego wyroku skazującego na kary więzienia w zawieszeniu, orzeczone m.in. wobec właściciela FAP. W tym wątku śledztwa SN już raz uwzględnił kasację (wówczas złożoną jednak przez obrońców), a dotyczącą kar więzienia bez zawieszenia.
Wtedy wyrok skazujący uchylił, a przed białostockim sądem apelacyjnym - po kilku miesiącach ponownego procesu odwoławczego i uzupełnieniu materiału dowodowego o dodatkowe przesłuchania świadków - zapadły wyroki półtora roku i dwóch lat więzienia w zawieszeniu, ale tylko za jedno przestępstwo - przekroczenie uprawnień przy kupnie akcji jednej ze spółek.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl