Skradziona ładowarka stała w lesie
Ładowarki - jako sprzęt powszechnie wykorzystywany w rolnictwie i budownictwie - ciągle są na celowniku złodziei. Skradzioną maszynę znaleziono w lesie na granicy powiatów jaworskiego i świdnickiego (woj. dolnośląskie).
Do kradzieży pojazdu doszło z placu jednej z firm działających w powiecie jaworskim. Na teren zakładu sprawca dostał się poprzez dziurawe ogrodzenie.
Ładowarka odzyskana, paserzy z zarzutami
- Następnie, wykorzystując fakt, że w ładowarce znajdują się kluczyki, uruchomił ją i podjechał pod bramę wjazdową. Przy pomocy nożyc do cięcia metalu przeciął łańcuch zabezpieczający dwuskrzydłowe ogrodzenie i odjechał. Skradziony pojazd ukrył w krzakach, w kompleksie leśnym na granicy powiatów jaworskiego i świdnickiego - podaje asp. szt. Ewa Kluczyńska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Jaworze.
Kryminalni z tej jednostki zabezpieczyli m.in. zapis monitoringu. Kamery zarejestrowały nie tylko kradzież ładowarki wartej 150 tys. zł, ale także wizerunek sprawcy. Dlatego stróże prawa szybko ustalili personalia oraz miejsce pobytu złodzieja.
Okazał się nim 31-letni mieszkaniec powiatu jaworskiego, który kilka lat wcześniej był zatrudniony w zakładzie. Pojazd został zabezpieczony, poddany oględzinom, a następnie zwrócony właścicielowi.
- Zatrzymany w sprawie mężczyzna usłyszał już zarzut kradzieży. Okazało się, że 31-latek był wcześniej karany za podobne przestępstwa. O jego dalszym losie zadecyduje jaworski sąd. Grozi mu kara nawet 5 lat pozbawienia wolności - podsumowuje Ewa Kluczyńska.
- Wiesz o ciekawym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym! Czekamy: redakcja@agropolska.pl