Ścieki i rozpuszczalniki wylewane do lasu
W obiektywie fotopułapki podlaskich leśników został przyłapany sprawca wylewający do lasu śmierdzące ścieki. Na Mazowszu ktoś zostawił na takim terenie "mauzery" z zawartością najprawdopodobniej rozpuszczalników.
Do pierwszego zdarzenia doszło w okolicach Studzianek (pow. białostocki).
Wnętrzności i szczątki zwierząt na polnej drodze
"Ta sprawa od samego początku nie pachniała zbyt pięknie... Prawie miesiąc temu zainstalowaliśmy kamerę w miejscu, gdzie ktoś wozem asenizacyjnym wylewał nieczystości do lasu. Nie jest to nasz teren, ale... uwierzcie, że obok śmierdzi równie mocno. A warto nadmienić, że jest to teren ujęcia wód powierzchniowych i podziemnych" - napisało na swoim facebookowym profilu Nadleśnictwo Czarna Białostocka.
Pułapka okazała się skuteczna. Leśnicy, przeglądając jedno z nagrań, zauważyli wóz asenizacyjny, z którego w kilka minut wylano cuchnące ścieki. Do takich zdarzeń dochodziło w tej okolicy kilkakrotnie.
Została o tym poinformowana policja, a także Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Białymstoku, które wszczęły postępowania.
W toku jest też sprawa ujawnienia porzuconych odpadów w obrębie miejscowości Turze (pow. wołomiński, woj. mazowieckie). O tym fakcie Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Wołominie poinformowała WIOŚ w Warszawie.
"Inspektorzy udali się na miejsce zdarzenia i przeprowadzili czynności przy udziale policji i straży pożarnej. Stwierdzono, że na działkach leśnych porzucono 8 zbiorników typu mauzer o pojemności 1000 l. Wszystkie były rozszczelnione i miały zdeformowany stelaż. Wyciekły z nich gęste substancje o różnych barwach, jedna z nich wydzielała intensywny zapach charakterystyczny dla rozpuszczalników" - podał stołeczny WIOŚ.
Strażacy zabezpieczyli teren i zebrali rozlane substancje.
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl