Rolnicy czują się na drogach jak intruzi
Choć rolnicy są znaczącym płatnikiem zawartego w cenie paliwa tzw. podatku drogowego, na nowe, dobre drogi nie są wpuszczani, a te mniejsze i słabsze szosy nie są dostosowane do wymogów nowoczesnych maszyn.
Tak można najkrócej podsumować dyskusję na facebookowym profilu Agropolski.pl oraz na jednym z forów internetowych po naszej publikacji o zatrzymanym do kontroli przez policjantów ciągniku rolniczym z dużą przyczepą-beczkowozem.
O osiem ton za dużo. Ciągniki są coraz częściej ważone
Zestaw okazał się o 8 ton za ciężki w stosunku do określonej nośności drogi, co wiązało się z karą. Kontrole wagi pojazdów rolniczych - o czym świadczą informacje z komend z całej Polski i wpisy w internecie - odbywają się coraz częściej.
Zdecydowanie zareagowali na to internauci. Zwrócili uwagę m.in. na to, że rolnicze pojazdy i ich zestawy bardzo ciężko oszacować jeśli chodzi o wagę, ze względu na ich nienormatywność.
"Jeżdżąc po Polsce, by z punktu A do punktu B dojechać pojazdem ponad 3,5 t, to jest filozofia żeby nie złamać zakazu" - wskazuje Czytelnik. A ktoś inny dodaje: "Mam w bramie gospodarstwa wmontować jeszcze wagę? Już się nie zmieści, bo trzeba było wyłożyć maty dezynfekcyjne. Róbcie nam nadal pod górkę...".
Gospodarze podkreślają też coraz istotniejsze ograniczenia drogowe, jakie ich spotykają. Pytają którędy rolnik ma dojechać do pól, skoro np. w miastach są ograniczenia tonażowe, na wielu mniejszych, wiejskich drogach także, a z kolei na nowoczesne, świeżo wybudowane drogi, jak choćby obwodnice miast, zazwyczaj nie są wpuszczani przez ustawiane na nich zakazy poruszania się pojazdów rolniczych.
Uwaga, kontrola. Policjanci sprawdzają samochody i maszyny rolnicze
"To nienormalne. Rolnik, jeden z największych płatników podatku drogowego, który zawarty jest w paliwie, jeżdżąc po polu go płaci, a na drodze publicznej traktowany jest jak intruz" - zaznacza kolejny z rolników.
Następny dodaje: "Na drodze traktowany jak intruz, w polu przy natłoku prac polowych (kiedy trzeba czasem w nocy robić, bo pogoda niełaskawa) traktowany jak przestępca. A jak zastrajkuje i będzie upominać się o swoje prawa i należności, to traktowany jak zbrodniarz...".
Gospodarze wskazują także na rosnące gabaryty nowoczesnych maszyn rolniczych i potrzebę zbudowania dobrych dróg pod takie potrzeby. Póki co jest z tym duży problem.
"U nas w okolicy lokalne drogi to można powiedzieć, że powstają z czekolady. Żadnego utwardzenia, podłoża, dwie warstwy kiepskiego asfaltu i przecięcie wstęgi. Potem się to rozpuszcza w słońcu i po roku już koleiny" - stwierdza internauta.
A inny ubolewa: "Coraz więcej bzdurnych zakazów, oszczędność na zrobieniu porządnych dróg, mostów, itp., a inwestycja w znaki drogowe z ograniczeniami. Maszyny robią coraz większe, cięższe, aby były bardziej ekonomiczne w pracy w polu. Niedługo się okaże, że rolnicy będą musieli garażować maszyny na polu".
Do tego wszystkiego trzeba jeszcze dodać głosy rolników w sprawie traktowania ich na drodze przez innych kierowców. Jak podkreślają, coraz częściej są wytykani jako "zawalidrogi" z powodu wolnego poruszania się po szosach i poddawani kontrolom w wyniku telefonów na policję ze strony prowadzących "osobówki".
- Wiesz o ważnym wydarzeniu? Poinformuj nas o tym. Czekamy: redakcja@agropolska.pl