"Rolnicy czują się, jakby ktoś im napluł w twarz". Chodzi o obniżenie wymogów odnośnie zwalczania ASF
Minister zaprosił ASF! – przekonują rolnicy z Wielkopolski za pośrednictwem swojego samorządu, obawiając się konsekwencji znacznego obniżenia wymogów co do zabezpieczenia przed afrykańskim pomorem świń w hodowlach trzody na potrzeby własne.
8 maja ukazało się rozporządzenia ministra rolnictwa zmieniające rozporządzenie w sprawie środków podejmowanych w związku z wystąpieniem ASF. Jak już pisaliśmy, zezwala ono na utrzymywania w gospodarstwie świń bez zachowania pełnych zasad bioasekuracji, wyłącznie w celu produkcji mięsa na użytek własny. W ocenie Wielkopolskiej Izby Rolniczej (WIR), to oburzająca decyzja.
Nie 10 sztuk trzody, lecz bez ograniczeń. Jedyny warunek - chów na użytek własny
Cały sektor w kryzysie
„Otrzymujemy wiele sygnałów od rolników, dla których produkcja trzody chlewnej jest ciągle głównym źródłem utrzymania, wyrażających sprzeciw wobec takiego podejścia ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Od wielu lat rolnicy, budżet państwa oraz myśliwi ponoszą olbrzymie koszty związane z walką z ASF. Ta epidemia jest jednym z głównych powodów zapaści na rynku trzodowym. Tylko na przestrzeni pierwszego kwartału 2023 roku liczba stad świń w Polsce skurczyła się o 4,2 proc. W przeciągu trzech miesięcy pogłowie trzody zmalało o 432 tysięcy sztuk. Liczba zarejestrowanych stad trzody chlewnej w Polsce wyniosła na dzień 13 kwietnia 53,8 tys. sztuk. Oznacza to, że na przestrzeni nieco ponad 3 miesięcy liczba stad świń spadła w Polsce o 2,4 tys.” – wskazuje WIR.
Jak podkreśla, cały sektor jest w sytuacji kryzysowej. I jesteśmy importerem netto mięsa wieprzowego, a ujemny bilans handlowy ma tendencję rosnącą.
KE podejdzie restrykcyjnie
„Walka z epidemią dzięki wysiłkom rolników, weterynarzy oraz myśliwych zaczęła wreszcie przynosić efekty. W tym roku mamy tylko jedno ognisko w województwie dolnośląskim. Nie rozumiemy zatem intencji wprowadzenia tego rozporządzenia i uważamy, że naraża ono los tych producentów, którzy jeszcze w tym sektorze próbują trwać na porażkę i utratę źródła przychodów. Uważamy, że w sytuacji uchwalenia tak złego prawa, Komisja Europejska, bardzo restrykcyjnie podjedzie do znoszenia stref z obostrzeniami, które ciągle w Polsce obowiązują” – przekonuje wielkopolska izba.
I zaznacza, że wspomniane rozporządzenie nie było z m.in. z nią konsultowane.
„Mamy wrażenie, że nie było również konsultowane ze służbami weterynaryjnymi. Producenci trzody chlewnej, którzy zmagają się z wymogami bioasekuracji, budują płoty, kupują środki dezynfekcyjne, zgłaszają zwierzęta, dbają o higienę, czują się potraktowani w bardzo niesprawiedliwy sposób, cytując ‘jakby ktoś im napluł w twarz’” – zwraca uwagę rolniczy samorząd.
Obniżone wymagania dotyczące chowu świń. Co zmienia rozporządzenie?
Zaprzepaszczenie wysiłków
Działacze w imieniu rolników apelują w związku z powyższym o jak najszybsze uchylenie tego rozporządzenia. A jeśli tak się nie stanie, powinien chociaż powstać fundusz, który w 100 proc. pokryje straty hodowców towarowych, w przypadku zaistnienia ogniska ASF w małej hodowli, które będzie skutkiem tej nowelizacji.
„Musimy mieć świadomość, że w takim przypadku, rolnik utrzymujący świnie na własne potrzeby poniesie bardzo niewielką stratę, a gospodarstwa towarowe stracą bardzo duże sumy pieniędzy i źródło swojego utrzymania. Proponujemy również wprowadzenie przepisów, z których będzie jasno wynikało, że w przypadku stwierdzenia choroby ASF w takim gospodarstwie, nie będą wyznaczane strefy ochronne ASF i nie będą wprowadzane dla okolicznych gospodarstw produkujących towarowo trzodę chlewna obostrzenia związane ze zwalczaniem tej choroby. W przeciwnym razie całe rozporządzenie należy wycofać, ponieważ doprowadzi do zaprzepaszczenia dotychczasowych wysiłków związanych z walką z ASF i do zniszczenia produkcji trzody chlewnej w naszym kraju” – ostrzega WIR.
Pełną treść wystąpienia izby do szefa resortu rolnictwa można znaleźć tutaj.
- Agrobiznes bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś