Rolnictwu potrzeba mniej polityki, a więcej racjonalności
Stop populizmowi w rolnictwie
Podczas dyskusji pojawił się temat zagospodarowania ziemi. - Krótkotrwałe dzierżawy to jest coś zabójczego dla ziemi i funkcjonowania gospodarstw towarowych - powiedział Juliusz Młodecki, prezes Krajowego Zrzeszenia Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych.
Już ponad milion hektarów gruntów w dzierżawie
Jednocześnie zaapelował do KOWR o przedłużanie umów dzierżawy nie na rok czy 2 lata, ale znacznie dłuższe okresy.
- Sprawy dzierżaw państwowych gruntów nie można traktować arbitralnie - zauważył Młodecki i jasno dał do zrozumienia, że sprzeciwia się populistycznym hasłom, które pojawiają się co chwilę, a dotyczą konieczności wyłączania kolejnych hektarów dzierżawionych gruntów przez duże gospodarstwa na rzecz rolników indywidualnych. - Trzeba być w tej sprawie bardzo ostrożnym - namawiał prezes KZPRiRB i zwracał uwagę, że odbierając co pewien czas ziemię dobrze zorganizowanym podmiotom, niszczy się ich strukturę. Jednocześnie nie poprawia się istotnie sytuacji małych gospodarstw, które dzięki dodatkowym 10 czy 15 hektarom nie staną się bardziej konkurencyjne.
Ustawa pokłóciła wieś
Z głosem Młodeckiego zgodzili się pozostali uczestnicy debaty, którzy zwracali uwagę, że powstałe na początku lat 90. gospodarstwa wielkoobszarowe, na przestrzeni lat, oddały często nawet ponad 40 proc. dzierżawionych gruntów. - Zmuszanie do kolejnych wyłączeń należy odczytywać jako chęć ich likwidacji - powiedział Mariusz Olejnik, p.o. prezesa Federacji Związków Pracodawców-Dzierżawców i Właścicieli Rolnych.
Franciszek Nowak, prezes Polskiego Towarzystwa Rolniczego zauważył z kolei, że polskie rolnictwo szło w dobrą stronę do września 2011 r., gdy uchwalono nowelizację ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa. - Wszystko co złe zaczęło się od ministra Sawickiego i ustawy o 30-procentowych wyłączeniach - zaznaczył Nowak i zarzucił byłemu ministrowi z PSL wmieszanie wsi w walkę polityczną, która trwa do dziś.
Dziesiątki tysięcy hektarów ziemi wyłączonych z dzierżaw
- Likwiduje towarowe gospodarstwa rolne zatrudniające tysiące pracowników - tak uzasadniał swoje ostre słowa Nowak i zaapelował o zmianę kursu. Prezes PTR przyznał, że wiele dobrze prosperujących gospodarstw drży na samą myśl o tym, co stanie się w niedalekiej przyszłości. Obawiają się, że dalsze odbieranie dzierżawionych gruntów doprowadzi do utraty płynności finansowej, a tym samym uniemożliwi bieżące regulowanie zobowiązań kredytowych. O bezczynność w tej sprawie Franciszek Nowak oskarżył samorząd rolniczy, który - jego zdaniem - robi zbyt mało, aby walczyć o produkcję towarową w Polsce.
PROW dla każdego
- Należy zrobić wszystko, aby utrzymać dobrze zorganizowane spółki, które zainwestowały miliony złotych. Brak przedłużenia umów dzierżawy doprowadzi do potężnych kłopotów nie tylko rolnictwo, ale również całą gospodarkę - alarmował Mariusz Olejnik. - Ważne jest to, aby państwo utrzymało pewną ciągłość w restrukturyzowaniu gospodarstw i nie zapominało o danych przed laty dzierżawcom obietnicach - zauważył.
Dzierżawa przez internet, czyli przetarg w czasie epidemii
Rafał Mładanowicz, prezes Krajowej Federacji Producentów Zbóż zwrócił uwagę, że jako przewodniczący powiatowych struktur izby rolniczej i delegat woj. pomorskiego na szczeblu krajowym dostrzega problemy, jakie pojawią się w sytuacji, gdy do Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa wracają tysiące hektarów gruntów od dzierżawców, którym kończą się umowy. - Politykom nie zależy na zgodzie. Im bardziej jesteśmy społeczeństwem podzielonym, tym łatwiej się nas rozgrywa - powiedział Mładanowicz i wyjaśnił, że temat zwrotu gruntów z gospodarstw, które nie wyłączyły tzw. trzydziestek jest złożony.
W jego ocenie, część gospodarstw przed 2011 r. wydała ok. 30 proc. czy nawet więcej dzierżawionych gruntów i nie mogła podjąć decyzji o kolejnych wyłączeniach z powodów ekonomicznych. Są jednak i takie gospodarstwa, które wyłączeń nie dokonały z premedytacją przed i po 2011 r. Jedne i drugie - z mocy prawa - nie mogą mieć przedłużonych umów dzierżawy.
WIDEO Podczas debaty rolnej poruszono wiele tematów - od Europejskiego Zielonego Ładu, przez dzierżawy państwowych gruntów, aż po stabilność gospodarstw towarowych
Rolnicy płacą 7,8 dt/ha. Dzierżawa państwowej ziemi nabiera tempa
- To dobry pomysł, z tym, że umowa powinna być zawierana na 10 lub 15 lat, a nie na 2 czy 3 lata - odpowiedział Mariusz Olejnik. - Uważam, że jeżeli ktoś podjął złą decyzję, czyli ustawodawca w 2011 r. wprowadził przepisy dewastujące nowoczesną produkcję w gospodarstwach, należy się z tego wycofać i nie brnąć dalej. Dopóki nie ma jednak zmiany ustawowej należy tworzyć ośrodki produkcji rolniczej - dodał.
W każdej sytuacji - zdaniem Olejnika - bardzo ważny jest plan restrukturyzacji oparty o wyliczenia ekspertów np. z wyższych uczelni, a nie uznaniowość urzędników. Prezes Federacji Związków Pracodawców – Dzierżawców i Właścicieli Rolnych powiedział, że wniosek o przedłużenie umowy dzierżawy powinien być składany nie na 3 miesiące przed jej zakończeniem, ale co najmniej 2 lata wcześniej, szczególnie w przypadku produkcji zwierzęcej.
Mali gospodarze bez szans. Potrzeba zmian w dzierżawach
Dzierżawa na 30 lat
Juliusz Młodecki przyznał, że przy przedłużaniu umów dzierżawy konieczne jest rozróżnienie sytuacji każdego gospodarstwa. W przypadku tych podmiotów, które nie wydały 30 proc. gruntów abolicja musiałaby oznaczać wyłączenie nie tylko trzydziestek, ale dodatkowo np. 5-10 proc. gruntów. Prezes KZPRiRB przyznał, że ustawa z 2011 r. była przez środowisko rolnicze traktowana zbyt łagodnie, tymczasem widać dziś, że przyniosła niezwykle poważne konsekwencje. - W takich strategicznych momentach potrzebna jest dobra współpraca organizacji branżowych - zauważył.
Franciszek Nowak przypomniał, że w ostatnich latach były prezentowane różne propozycje dotyczące gospodarstw, które nie wyłączyły 30 proc. dzierżawionych gruntów. Rada Dialogu Społecznego w Rolnictwie specjalną uchwałą zaproponowała abolicję pod warunkiem 40-procentowych wyłączeń, ale żaden z ministrów rządu PiS się tym nie zainteresował.
- Z kolei, jeżeli rolnik wywiązuje się się ze wszystkich zobowiązań prawnych i finansowych, nie widzę problemu, żeby przedłużyć umowy dzierżawy na okres 15 czy nawet 30 lat - podkreślił Nowak. - Nie może być tak, że rząd bawi się w Janosika i odbiera ziemię dużym gospodarstwom i oddaje małym. Potrzeba więcej zdrowego rozsądku i odpowiedzialności także za pracowników, którzy w przypadku likwidacji gospodarstw towarowych, stracą pracę - zaznaczył i od razu dodał: - O wszystkim powinna decydować ekonomia i opłacalność produkcji, a nie polityka.
- Rolnictwo bez tajemnic. Zamów prenumeratę miesięcznika "Przedsiębiorca Rolny" już dziś